Brownie i dulce de leche
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, jak ktoś może nie lubić czekolady. Jest produktem, z którego można zrobić niesamowite rzeczy począwszy od czekoladowych ciasteczek przez polewy po ciężkie, czekoladowe ciasta.
I na takie ciasto miałam właśnie ochotę. Czekoladowe, mokre, gliniaste z dodatkiem niesamowicie słodkiego kajmaku.
Marzenie.
Brownies to ciasta, które zachwyciły mnie nie od pierwszego spróbowania, wystarczyło, że na nie spojrzałam i już wiedziałam, że będę miała do niego słabość.
Ale jak tutaj nie mieć słabości do tego brązowego, pachnącego i niewyobrażalnie kalorycznego ciasta? Nie jestem w stanie odmówić sobie kolejnego.... i kolejnego kawałka, mając świadomość, jak wiele smaku straciłabym, nie jedząc jeszcze jednej kosteczki.
I ten aromat unoszący się podczas pieczenia... już wtedy mam ochotę wyciągnąć go z piekarnika i zjeść na surowo. Tak. Jestem uzależniona od brownie i najchętniej sama zjadłabym całą blachę.
Już samo brownie bez żadnych dodatków jest niesamowite, ale gdyby tak dodać do niego, gęstego, złotego, ciągnącego i niewyobrażalnie słodkiego kajmaku? Nie jestem w stanie opisać mojego zachwytu, kiedy zjadłam pierwszy kawałek od razu po wyciągnięciu z piekarnika <o mało nie popatrzyłam sobie ust>.
To ciasto to takie must have, jeżeli go nie zrobicie, stracicie naprawdę dużo.
Przepis wzięłam stąd, ale ogólnie rzecz biorąc jest to przepis doskonałego Davida Lebovizta.Minimalnie go zmieniłam, żeby zaokrąglić ilość składników. Następnym razem pokuszę się o 1.5 porcji, żeby ciasto było grubsze.
Polecam każdemu, kto kocha czekoladę i tak, jak ja nie jest w stanie się jej oprzeć.
Brownie z dulce de leche
blacha 23x23 cm, 20 kwadracików niezbyt grubych
składniki na ciasto:
- 200g gorzkiej czekolady
- 120g masła
- 100g białego cukru
- 100g ciemnego cukru muscovado
- 3 jajka
- 140g mąki przennej
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 25g kakao+ 1 łyżka do oprószenia blachy
- puszka masy kajmakowej/ dulce de leche*
Kwadratową blachę wysmarować masłem. Z dwóch arkuszy papieru do pieczenia wyciąć dwa prostokąty, w których krótszy bok będzie miał długość blachy do pieczenia. Papierem do pieczenia wyłożyć blachę i znowu posmarować masłem. 1 łyżkę kakao wsypać do blachy i rozprowadzić równomiernie po spodzie i bokach blaszki, tak żeby cała była oprószona kakao.
Masło roztopić w rondelku, następnie dodać posiekaną czekoladę, mieszać do czasu roztopienia czekolady. Uważać, żeby jej nie przypalić. Gdy masa będzie gładka zdjąć z ognia, dodać kakao i wymieszać trzepaczką, żeby nie było grudek.
Masę czekoladową przelać do większej miski, dodawać po jednym jajku ciągle miksując na wysokich obrotach miksera. Następnie dodać oba rodzaje cukru i ekstrakt waniliowy, ciągle miksować.
Przesiać mąkę do miski i znowu wszystko dokładnie zmiksować. Masa powinna być gęsta i gładka.
Rozgrzać piekarnik do 175 stopni.
Połowę ciasta czekoladowego wylać na blachę i równomiernie rozprowadzić. Na masę czekoladową łyżką nakładać masę kajmakową i rozprowadzać po masie czekoladowej, aby warstwa kajmaku nie była za gruba. Następnie wlać do blachy drugą połowę masy czekoladowej i znowu równomiernie rozprowadzić. Na sam koniec na masie czekoladowej kajmakiem robić kleksy i niedbale robić zygzaki widelcem, aby powstały esy- floresy.
Ciasto wstawić do piekarnika i piec przez ok 40- 45 minut. Wyciągnięty patyczek włożony do ciasta nie powinien być całkowicie suchy, ale nie może mieć na sobie mokrego i surowego ciasta. Urok brownie polega na jego zakalcowatej konsystencji.
Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, odczekać 5 minut i wyciągnąć z blachy. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Smacznego!
* masę kajmakową zrobiłam z puszki mleka skondensowanego słodzonego.
Puszkę mleka włożyć do garnka z grubym dnem( puszka powinna w garnku leżeć) i wlać wodę. Puszka musi być całkowicie zakryta przez wodę.
Puszkę gotować pod przykryciem na małym ogniu przez 2-2.5 godziny. W razie konieczności dolać wody.
Wyjąc z wody i pozostawić do ostudzenia.
Smacznego!
Yh, u mnie tez na jednym by sie nie skończyło.
OdpowiedzUsuńwygląda bajecznie ;D
OdpowiedzUsuńHej! :) Po pierwsze nie Pani, bo nie jestem dużo starsza, a po drugie nie Pani, bo jesteśmy prawie sąsiadkami. ;)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDG:)))
OdpowiedzUsuń