środa, 27 marca 2013

Wielkanocna wypiekowa podstawa podstaw

Cukrowe ciasteczka wielkanocne

 


 Uwielbiam patrzeć na ciasteczka lukrowane lukrem królewskim. Jeśli ktoś jest wprawiony i ma odrobinę szczęścia w postaci samoistnego talentu może stworzyć cuda na ciasteczkach. Ja wprawy na razie nie mam, bo lukrowałam ciastka 2 razy w swoim życiu i jeszcze nie wiem do końca, jak to wszystko działa. A talent? No cóż, nie mnie to oceniać: )
Przyznam się, że na początku to świetna frajda, "malować" ciasteczka, ale mówiąc szczerze trochę męcząca, jeśli trzeba polukrować prawie 50 ciasteczek. Ale, jak potem spojrzy się z góry na te wszystkie tęczowe kolory, zapomina się o tym, że właśnie przed chwilą nie miało się siły wstać z krzesła, na którym przyjęło się jedną pozycję przez 2 godziny. Zapewne ludzie lukrujący ciasteczka, powiedzmy "zawodowo" robią to 3 razy szybciej niż ja i nie narzekają na ból pleców: )
Jednak warto się trochę namęczyć, żeby potem uzyskać ładny efekt, zresztą ze wszystkim tak jest.
Ciasteczka od zawsze były nieodłącznym słodkim wypiekiem Wielkanocy u mnie w domu, jednak najczęściej albo robiła je moja babcia, albo ciocia, moja mama, pomimo tego że gotuje fantastycznie piec nie potrafi w ogóle i nigdy do pieczenia się nie zabierała i pewne nie zabierze, bo od tego ma mnie; ).
Postanowiłam, że skoro to ja mam teraz dzierżyć ten ciężar tradycji, w sensie pozytywnym oczywiście, wypieki wielkanocne będą tradycyjne z odrobiną mojej inwencji.
Bardzo żałuję, że mojej babci nie udało się znaleźć końcówki do maszynki, która wyciska ciastka, bo podłużne karbowane prostokąty z marmoladą na środku były wspomnieniem mojego dzieciństwa i ulubionymi ciastkami z tamtych czasów. Chciałam je zrobić bez maszynki, ale to już nie to samo.
Padło więc na typowe cukrowe ciastka do lukrowania, które kojarzą mi się z idealnymi amerykańskimi blogami kulinarnymi, w których te ciastka wyglądają, jak z bajki i zawsze się zastanawiam, czy to naprawdę zrobił człowiek; )
Przejrzałam wiele przepisów na te ciasteczka i koniec końców wymyśliłam swój, po uśrednieniu wszystkich przejrzanych: )
Ciasteczka są pyszne. Kruche, delikatne, o złotej barwie i świetnie nadające się na podstawę do lukrowania, bo zachowują swój kształt i rozmiar. Nie trzeba ich wcale lukrować, żeby wyglądały ładnie, bo sam ich kolor i struktura są jedyne w swoim rodzaju.
Nic więc innego, tylko piec, piec i piec!

Cukrowe ciasteczka, z lukrem królewskim
ok 45 ciasteczek

składniki na ciasto:

- 400 g mąki pszennej typ 550
- 200 g miękkiego masła
- 200 g cukru
- 1 jajko <użyłam "domowego" od kur spod Białegostoku: D>
- 1 łyżka ekstraktu wniliowego
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli

W dużej misce masło pokroić na kawałki i utrzeć z cukrem na jasny puch.
Następnie dodać ekstrakt waniliowy i jajko i ucierać nadal do uzyskania gładkiej masy.
Jak ciasto będzie miało konsystencje mniej więcej bardzo gęstego budyniu partiami dodawać przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i solą, nadal wszystko miksując. Kiedy wszystkie składniki połączą się i ciasto będzie się lepić do miksera, wyjąć je z miski i zacząć zagniatać rękami. Ciasto ma być gładkie i miękkie, ale zbite i jędrne. Uformować kulę, owinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na ok godzinę lub dłużej albo do zamrażalki na ok 1/2 godziny.
Po tym czasie ciasto wyłożyć na stolnicę, odczekać 2 minuty
Rozgrzać piekarnik do 200 stopni< u mnie termoobieg>
Następnie połowę ciasta rozwałkować na grubość ok 3-4 mm <ogólnie rzecz biorąc ma być nieco grubsze, ale to zależy od Was>. Dobrze byłoby, gdyby druga połowa ciasta leżała sobie w lodówce, podczas wałkowania pierwszej.
Gdy rozwałkujemy ciasto, foremkami wykrajać dowolne wzory. Ciasto może, a nawet na pewno tak się stanie, zmięknie podczas obróbki, więc będzie bardziej klejące, ale nie aż tak, żeby kleiło się do stolnicy. Może być jednak problem z podniesieniem wyciętego ciasteczka, więc ja pomagałam sobie cienkim nożem, podważając je odrobinę.
Ciastka od razu kłaść na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Skrawki ciasta pozlepiać w kulę i wstawić do lodówki żeby trochę stwardniały.
Wyjąć drugą porcję ciasta i postępować tak samo, jak z pierwszą.
Ciastka piec ok 10 min do uzyskania złotego koloru< u mnie trwało to dokładnie 8 minut>
Jeśli macie termoobieg i więcej blach można piec równocześnie 2 partie ciastek. Ja nie posiadam blachy, więc piekłam w trzech turach.
Ciasteczka po upieczeniu pozostawić na kratce do całkowitego wystygnięcia.

składniki na lukier królewski
- 300 g cukru pudru
- 2 białka <ważące ok 60- 70 g>
- 1/2 łyżeczki soku z cytryny
- opcjonalnie barwniki spożywcze <u mnie w proszku, cena tych w żelu jest zniechęcająca: )>

Białko oddzielić od żółtka dzień wcześniej. Przechować w lodówce w misce owiniętą folią spożywczą..
Przesiać cukier puder. Dodać białka i sok z cytryny i miksować tak długo, aż powstanie gładka masa <ok 10 min> Ja miksowałam dłużej, bo niby cukier nie może być wyczuwalny, ale mój mikser chyba sobie z tym nie radził i maleńkie drobinki cukru były wyczuwalne, gdy przetarło się lukier palcami, ale nie zauważyłam, żeby lukier z tego powodu był potem gorszy: )
Jeśli chcemy zabarwić lukier, przekładamy go do kilku miseczek i partiami, dodajemy bardzo małe porcje barwnika, aż do uzyskania pożądanego koloru< moje kolory po wystygnięciu lukru były ciemniejsze, więc następnym razem wezmę to pod uwagę>.
Dobra rada! Wcale nie potrzebujecie miliona tylek z malutką dziurką do ozdabiania ciasteczek. Są dwa sposoby.
1. Kupić woreczki do zamrażania żywności, zrobić z niego niby rękaw cukierniczy, napełnić go lukrem i odciąć kawałeczek rogu, tak, żeby strużka lukru nie była żbyt duża. Dobrze jest też przyciąć to zespolenie dwóch części woreczków na dole, żeby nie haczyły o lukier
2. Kupić woreczki do zamrażania żywności. Jeśli macie jedną taką końcówkę, tak jak ja na przykład, mocujecie ją w rękawie cukierniczym. Lukier przelewacie znowu do woreczków, odcinacie róg i wkładacie do rękawa z końcówką i dekorujecie.
Ja wybrałam sposób numer jeden. Oczywiście nie jest to idealny substytut końcówek, ale tak na zdrowy rozum, po co kupować 7 takich samych końcówek, skoro można poradzić sobie w inny sposób: )
Ciasteczka można dekorować w dowolny sposób. Jeśli chcecie, żeby lukier był gęstszy, wystarczy dodać więcej cukru pudru, ale wtedy istnieje ryzyko, że przy wypełnianiu nie będzie Wam się chciał zlewać
Smacznego!.

* Z wielką przyjemnością dodaję przepis do akcji: Zbieramy wielkanocne przepisy
















4 komentarze:

  1. też podziwiam dekoracje :) barwniki w proszku są wg mnie wydajniejsze, może nawet mają mniej chemii w sobie. jajeczko to 'ombre' biały, żółty, pomarańczowy, różowy jest najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękne ciasteczka i fajny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, prawdziwe dzieła sztuki, zapraszam Cię do dodania przepisu do kolekcji przepisów wielkanocnych, szczegóły u mnie na blogu, pozdrawiam i życzę miłego chrupania ciasteczek podczas świąt :-)

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło za każdym razem, kiedy wyrazisz swoją opinię: )

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...