sobota, 9 marca 2013

Zdrowo i chrupiąco. I o tym, jak ciastka pasują do wina.

Pełnoziarniste ciasteczka owsiane ze słonecznikiem i siemieniem lnianym



Jakiś czas temu, wiedząc, że czeka mnie 4 godzinne skupienie na zajęciach zahaczyłam o nasz uczelniany bufet. Zawsze, jak wchodzi się na wydział już od ok godziny 12 unosi się przyjemny zapach jedzenia, które akurat jest w tym dniu podawane w bufecie, który nie jest może zbyt pokaźnych rozmiarów, ale urok w sobie ma niewątpliwie. Jedzenia jako takiego ja osobiście nie jadłam, więc nie wiem, czy wielki napis "obiady domowe" naklejone na okno i kuszące swym pomarańczowym kolorem literki mówią prawdę, choć z tego, co słyszałam jest naprawdę nieźle. Ale w tym właśnie bufecie kupiłam najlepsze chyba, jakie jadłam wielkie ciastko owsiane, które średnicą przypominało mniejszy naleśnik. Cena, jak na ciastko owsiane niezbyt zachęcająca, ale później zupełnie się nie żałowałam wydanych pieniędzy.
Stwierdziłam jednak, że takie ciastka owsiane to ja mogę sobie sama zrobić w domu, oczywiście nie identyczne, bo w życiu nie zgadłabym proporcji, zresztą ja tam nie ufam nawet tym najbardziej zaufanym kupnym wypiekom. Jakieś nieprzyjemne składniki zdarzyć się zawsze mogą.
Kupiłam więc wszystko to, co uważałam za słuszne po to, aby zrobić te małe cuda.
Nie smakowały tak, jak te kupne, bo są mniej słodkie, mają inny kształt, strukturę też mają inną.
Szczerze? Całkiem inne ciastka. 
Ale absolutnie nie jestem zawiedziona, bo moje są lepsze: ) I dokładnie wiem, co w nich jest. A są w nich same zdrowe rzeczy, które wspomagają działanie wielu naszych układów w organizmie: )
A co do wina...
Tak się złożyło, że akurat dzisiaj, kiedy upiekłam te ciasteczka, odwiedziły mnie moje dwie przyjaciółki, z którymi dosyć często< o ile jesteśmy się w stanie razem spotkać> mamy takie wieczory z winem, bo co tu dużo mówić, wino każda z nas bardzo lubi: )
I ciastka, mimo że najprostsze na świecie, były najlepszym dodatkiem do słodkiej goryczki różowego wina.
Bo ciastka są najlepsze na świecie. Nie to, że chcę być nieskromna! Po prostu są najlepsze, bez dwóch zdań. Takie, jakie powinny być: chrupiące, nie przesłodzone z dodatkiem słonecznika i siemienia lnianego, które nadają im wyrazistości i smaku. A odrobina czekolady jeszcze bardziej podkreśla smak ciasteczek.
Bardzo, bardzo jestem z nich zadowolona i na pewno pojawią się jeszcze w moim piekarniku: )

Razowe ciasteczka owsiane ze słonecznikiem i siemieniem lnianym
24 ciasteczka

składniki:
- 130 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 100 g płatków owsianych górskich
- 150 g pestek słonecznika
- 2 łyżki siemienia lnianego
- 60 g cukru brązowego(możecie dać więcej, jeśli chcecie bardziej słodkie ciastka)
- 120 g miękkiego masła
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
- 30 g gorzkiej czekolady- opcjonalnie

Mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, sól, słonecznik, płatki owsiane i siemię lniane dodać do jednej miski, wymieszać do połączenia i odstawić.
Masło umieścić w dużej misce, dodać cukier i ucierać na jasny, gładki puch. Następnie, cały czas mieszając, dodać jajko i ekstrakt waniliowy, miksować jeszcze przez parę chwil. Do utartego masła dodać wszystkie sypkie składniki i mieszać do uzyskania kuli ciasta.
Ciasto wyłożyć na papier do pieczenia, ulepić podłużny wałek, a następnie zawinąć ciasto w papier do pieczenia i rolować do uzyskania wałka o szerokości ok 5 cm. Całość zawinąć w papier do pieczenia i wstawić do lodówki na godzinę.
Po tym czasie ciasto wyjąć z lodówki, odstawić na 5 minut,  piekarnik nastawić na 180 stopni- termoobieg.
Ciasto przekroić ostrym nożem na pół, połówki pokroić na 12 talarków, tak aby ogólnie powstały 24 ciasteczka. Ciasteczka w trakcie krojenia mogą się rozpadać, wystarczy zlepić je palcami.
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia, gotowe ciasteczka układać ba papier w 2 cm odstępach. Ciasteczka włożyć do nagrzanego piekarnika i piec ok 18- 20 minut do zarumienienia.
Gotowe ciasteczka wyjąć z piekarnika i ostudzić na kratce.
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce i łyżeczką zrobić wzory na ostudzonych ciastkach. Nie jest to koniecznie, ciastka z czekoladą są jeszcze smaczniejsze.
Smacznego!





3 komentarze:

  1. SĄ PRZEPYSZNE ! Jestem wielką fanka zdrowych ( lub zdrowszych )małych domowych wypieków, które zabieram ze sobą na drugie śniadanie ! Wczoraj wieczorem przeglądałam blogosferę w poszukiwaniu idealnego przepisu i ten podbil moje serce ! Nie tylko wydawał mi się zdrowy ( ale dodatek cukru, zapewnia też tę nutkę słodyczy ) i szybciutki ( bo bo jak się odpala piekarnika koło 22.00 ;) ) ale przede wszystkim zachęcił mnie tytuł twojego bloga : 'I adore cinnamon" ♥ Ja też uwielbiam , kocham cynamon i sypię go po prosto do wszystkiego ! Dlatego nie mogłam nie wykorzystać Twojego przepisu, za który bardzo ci dziękuje :D Ciasteczka są przepyszne, dodałam do nich daktyle i figi ( polecam , dodają miłej naturalnej słodycz i sprawiają, że ciacha mają jeszcze fajniejszą fakturę ;) ) A dla mnie... w smaku przypominają domową, naprawdę zdrową wersję...Lu GO ;) Cudowny blog btw ! Wczoraj odkryłam i bedę zaglądać !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa: ) to dla mnie dużo znaczy.
      Bardzo się cieszę, że Ci smakowały, to jedne z moich ukochanych ciastek: )
      Daktyle i figi uwielbiam, więc przy okazji pieczenia następnych blaszek tych ciasteczek na pewno wykorzystam pomysł: )
      pozdrawiam!

      Usuń

Jest mi bardzo miło za każdym razem, kiedy wyrazisz swoją opinię: )

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...