Granola czereśniowa
Przyrzekam, już nigdy nie kupię jej w sklepie....Cały czas się zastanawiam dlaczego teraz? Dlaczego dopiero teraz zdecydowałam się na zrobienie własnej granoli i to przez zupełny przypadek! Tak, tak, kobiety zmieniają zdanie dosyć niespodziewanie i to jest szczera prawda, przynajmniej w moim wypadku. Miały być batoniki owsiane, z takim zamiarem kupowałam orzechy i wiórki kokosowe.
Kiedy zaczęłam wsypywać składniki do miski nagle stwierdziłam "nie, chcę granolę...". No i jest granola. Pyszna, chrupiąca o niesamowitym smaku z dodatkiem wspaniałych czereśni z sadu mojej sąsiadki.
Właśnie! O te czereśnie walczyłam ze swoim lękiem wysokości; D Musiałam je mieć, ale też wiedziałam, że muszę wejść na 4- metrową drabinę, co nie było miłą perspektywą, bo od dziecka nienawidziłam drabin, bałam się na nie wchodzić, schodzić, nawet nie lubiłam na nie patrzeć; D I to mi z dzieciństwa zostało- nienawiść do drabin. Ale stwierdziłam, nieee, muszę mieć te czereśnie. I weszłam na tą drabinę z eskortą mojej cioci, wujka i kuzynki, którzy na moją dosyć dobitną prośbę trzymali mi tą drabinę.
I zebrałam, jędrne, czerwono- żółte czereśnie, w których, jak się później okazało nie było ani jednego robaka.
Warto było: )
Powracając do granoli... no cóż uwielbiam wszelkiego rodzaju muesli, płatki śniadaniowe, płatki owsiane na śniadanie, więc nie było mowy, żeby ta granola mi nie smakowała. Co więcej w połączeniu z czereśniami, które w piekarniku się... ususzyły, jej smak jest nieporównywalny do kupnej, zero chemii, konserwantów, tych wszystkich "E". Samo zdrowie.: )
Granola wiśniowa
1 większy słoik
składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych
- 2 szklanki płatków owsianych
- 1/2 szklanki orzechów włoskich
- 1/2 szklanki słonecznika
- 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 1 jajko
- 3 łyżki siemienia lnianego
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 szklanki miodu
- 180 g czereśni< waga po wydrylowaniu>, najlepiej twarde, słodkie odmiany o żółto- czerwonej barwie
Czereśnie umyć, osuszyć i wydrylować- obkroić dwa razy czereśnie wokół pestki, robiąc cztery ćwiartki.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
Jajko rozkłócić w dużej misce. Dodać płatki owsiane, orzechy< rozdrobnione, ale niezbyt małe>, słonecznik, wiórki kokosowe, siemię lniane, czereśnie- obsypać cynamonem i wymieszać wszystko.
Miód podgrzać w rondelku i rozpuścić, ciepły dodać do miski i wszystko porządnie wymieszać, żeby składniki dokładnie się połączyły ze sobą.
Rozprowadzić równomiernie na blachę od piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia i piec na środkowym poziomie piekarnika przez ok 30- 40 min, bardzo często mieszając granolę, żeby upiekła się równomiernie( np.co 5- 7 min). Jeżeli granola dosyć mocno przyrumieni się wcześniej, wyjąć ją z piekarnika, ostudzić i schować do słoika. Tak schowaną granolę można przechowywać parę tygodni, ale u mnie zniknęła w parę dni: )
Smacznego!
Widać, że ktoś tu w końcu poznał smak domowej granoli :) Jest zdecydowanie przepyszna! Choć sklepowe są dobre, ta zrobiona samemu smakuje zawsze najlepiej.
OdpowiedzUsuńmniaaaam, mniaaam!
OdpowiedzUsuńDomowa jest najlepsza-nie dziwię ci się, że to ją wybrałaś;)
A batoniki mogą być następnym razem;D
Oj tak! Domowa granola jest najlepsza :D
OdpowiedzUsuńo rany *o* wygląda cudownie.... i chrupiąco :>
OdpowiedzUsuńAleż musi być smaczna :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam granolę!
OdpowiedzUsuńMoja właśnie się piecze :) Zamiast czereśni pokroiłam nieco suszonej żurawiny i rodzynek. Na pewno wyjdzie pyszne, dziękuję za przepis! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie ci smakować i, że dodałaś suszone owoce na samym końcu! Bo inaczej zamiast owoców możesz mieć kamyczki; D daj znać: )
UsuńPozdrawiam!
Niestety wymieszałam wszystko razem, ale na szczęście twarde kamyczki nie powstały ;> poza tym lubię jak chrupie :D Mój piekarnik troszkę dopiekł i delikatnie za mocno się wszystko 'opaliło', mimo wszystko efekt jak dla mnie jest zadowalający, wyszło bardzo smacznie! :) Na przyszłość zapamiętam by trzymać krócej i te owocki wrzucę na koniec ;>
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci smakuje; ) Z tymi piekarnikami to właśnie tak jest, u mnie 40 minut jest okej u Ciebie już za długo. Trzeba obserwować, a ja w takim razie zmienię w przepisie czas i podam zakres, tak na wszelki wypadek, żeby w przyszłości nie mieć z tym problemów: )
UsuńDziękuję za wnioski: )