Tort wiśniowo- śmietankowy
Cherry and cream layer cake, for English scroll down
To był kolejny zbyt szybko biegnący do przodu rok. Nawet nie wiem, kiedy mi zleciał. Tak naprawdę zdałam sobie sprawę, że mój blog ma właśnie 3 lata <!!> w dzień rocznicy, czyli wczoraj, osiemnastego... Ostatnio nie mam czasu dosłownie na nic, mój dzień rozpoczyna się o 5 rano a kończy ok 24. Mam mnóstwo obowiązków, które absorbują cały mój czas i nie, to nie jest gotowanie. Gotowanie mogę zostawić dopiero na weekend, kiedy mam choć odrobinę czasu dla siebie, ale z reguły nie ma go zbyt wiele, bo tego czego nie zdążyłam zrobić w tygodniu muszę nadgonić w weekend. Czasami zdarzają mi się momenty, kiedy myślę sobie "dość, nie dasz rady zrobić więcej, nie masz siły". To trudne momenty, bo jedyne, na co mam ochotę to usiąść i płakać.
Nie, nie jest tak słodko i kolorowo, jakby się mogło wydawać, moje życie nie polega tylko na cykaniu zdjęć i pisaniu bloga. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że moje życie to bieg. Wszędzie gdzieś biegnę, gdzieś się spieszę i wszystko mam wyliczone na czas. Lubię tak żyć, kiedy się nie nudzę i nie siedzę bez celu. Lubię mieć zapełniony czas i zawsze staram się patrzeć tą bardziej optymistyczną stroną mnie na świat. Ale czasami trzeba powiedzieć stop. Nie można tak pędzić cały czas. Bo, tak jak ja obudzicie się za chwilę i zapytacie się siebie "Gdzie ten rok?" Tak właśnie się czułam, myśląc wczoraj o swojej rocznicy.
Wydarzyło się dużo i pewnie wydarzy się jeszcze więcej. Nie mogę pochwalić się Wami wspaniałymi osiągnięciami w sferze kulinarnej, nie, nie poznałam sławnego szefa kuchni, nie gotowałam z Gesslerową, nie podpisałam "kulinarnego" kontraktu. Można byłoby pomyśleć, że nie zrobiłam nic w kierunku mojej przyszłej "kariery". Można byłoby, bo dla mnie zrobiłam największy na świecie krok w przód- dojrzałam do decyzji, z którą borykałam się jakiś czas. Chcę to robić w życiu, chcę poświęcić się pasji kulinarnej w 100%. W końcu dojrzałam do tego, żeby śmiało powiedzieć sobie "tak, jesteś w tym dobra". W ciągu minionego roku nauczyłam się więcej, niż bym chciała. Obserwowałam więcej niż zaplanowałam, pokochałam gotowanie bardziej niż kochałam. I pomimo tego, że nie lansowałam się z najlepszymi polskimi kucharzami na kulinarnej ściance, ja dla siebie jestem spełniona. I chyba o to w tym wszystkim chodzi....
Ten tort nie powstał niestety na moje urodziny, nawet nie miałabym go kiedy zrobić. Jest to jednak tort, który zmówiła u mnie moja koleżanka i, który śmiało może zastąpić mój urodzinowy.
To był kolejny zbyt szybko biegnący do przodu rok. Nawet nie wiem, kiedy mi zleciał. Tak naprawdę zdałam sobie sprawę, że mój blog ma właśnie 3 lata <!!> w dzień rocznicy, czyli wczoraj, osiemnastego... Ostatnio nie mam czasu dosłownie na nic, mój dzień rozpoczyna się o 5 rano a kończy ok 24. Mam mnóstwo obowiązków, które absorbują cały mój czas i nie, to nie jest gotowanie. Gotowanie mogę zostawić dopiero na weekend, kiedy mam choć odrobinę czasu dla siebie, ale z reguły nie ma go zbyt wiele, bo tego czego nie zdążyłam zrobić w tygodniu muszę nadgonić w weekend. Czasami zdarzają mi się momenty, kiedy myślę sobie "dość, nie dasz rady zrobić więcej, nie masz siły". To trudne momenty, bo jedyne, na co mam ochotę to usiąść i płakać.
Nie, nie jest tak słodko i kolorowo, jakby się mogło wydawać, moje życie nie polega tylko na cykaniu zdjęć i pisaniu bloga. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że moje życie to bieg. Wszędzie gdzieś biegnę, gdzieś się spieszę i wszystko mam wyliczone na czas. Lubię tak żyć, kiedy się nie nudzę i nie siedzę bez celu. Lubię mieć zapełniony czas i zawsze staram się patrzeć tą bardziej optymistyczną stroną mnie na świat. Ale czasami trzeba powiedzieć stop. Nie można tak pędzić cały czas. Bo, tak jak ja obudzicie się za chwilę i zapytacie się siebie "Gdzie ten rok?" Tak właśnie się czułam, myśląc wczoraj o swojej rocznicy.
Wydarzyło się dużo i pewnie wydarzy się jeszcze więcej. Nie mogę pochwalić się Wami wspaniałymi osiągnięciami w sferze kulinarnej, nie, nie poznałam sławnego szefa kuchni, nie gotowałam z Gesslerową, nie podpisałam "kulinarnego" kontraktu. Można byłoby pomyśleć, że nie zrobiłam nic w kierunku mojej przyszłej "kariery". Można byłoby, bo dla mnie zrobiłam największy na świecie krok w przód- dojrzałam do decyzji, z którą borykałam się jakiś czas. Chcę to robić w życiu, chcę poświęcić się pasji kulinarnej w 100%. W końcu dojrzałam do tego, żeby śmiało powiedzieć sobie "tak, jesteś w tym dobra". W ciągu minionego roku nauczyłam się więcej, niż bym chciała. Obserwowałam więcej niż zaplanowałam, pokochałam gotowanie bardziej niż kochałam. I pomimo tego, że nie lansowałam się z najlepszymi polskimi kucharzami na kulinarnej ściance, ja dla siebie jestem spełniona. I chyba o to w tym wszystkim chodzi....
Ten tort nie powstał niestety na moje urodziny, nawet nie miałabym go kiedy zrobić. Jest to jednak tort, który zmówiła u mnie moja koleżanka i, który śmiało może zastąpić mój urodzinowy.
Tort śmietankowo- wiśniowy
tortownica 16 cm
składniki na biszkopt:
- 4 jajka
- 130 g cukru
- 90 g mąki pszennej tortowej
- 30 g mąki ziemniaczanej
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Piekarnik nastawić na 180 C- grzanie góra dół.
Dno tortownicy wyłożyć papierem, boki wysmarować cienko tłuszczem. Białka oddzielić od żółtek. Mąki przesiać i połączyć z proszkiem do pieczenia. Białka ubić na sztywną pianę dodatkiem szczypty soli, następni dodawać po łyżce cukru cały czas mieszając do uzyskania gęstej i błyszczącej piany. Dodawać po jednym jajku i miksować paręnaście sekund przed dodaniem kolejnego. Dodać suche składniki i wymieszać szpatułką bardzo ostrożnie, ale dokładnie. Masę przełożyć do tortownicy, wyrównać i wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 5- 40 minut aż ciasto urośnie i będzie suche w środku. Po upieczeniu odstawić do ostudzenia na 10 minut, po czym odwrócić do góry nogami i ostawić do całkowitego ostudzenia, następnie przekroić na 3 blaty.
składniki na wypełnienie i nasączenie:
- 400 g kremówki 36%
- 250 g mascarpone
- 1 łyżka cukru pudru
- 2- 3 łyżki dżemu wiśniowego
- 1 słoik wiśni w kompocie
- 25 ml wódki
- 60 ml kompotu z wiśni
Wiśnie odsączyć z kompotu( kompot zachować!)Kremówkę ubić na sztywno, w połowie dodając cukier puder. Następnie dodawać mascarpone miksując cały czas. Wódkę połączyć z kompotem z wiśni, odstawić.
Pierwszy blat ciasta nasączyć kompotem z wiśni, następnie posmarować cienką warstwą dżemu i wysmarować kremem mascarpone. Na krem rozłożyć wiśnie. Nałożyć drugi blat biszkoptu i postąpić identycznie. Przykryć kolejnym blatem biszkoptu i wyrównać boki kremem.
składniki na krem maślany:
- 275 g miękkiego masła
- 200 g cukru
- 120 g białek
- szczypta soli
- barwnik ciemnoróżowy
Białka połączyć z cukrem i solą w misce, następnie podgrzewać w kąpieli wodnej, aby cukier się roztopił i całość była dosyć ciepła, ale nie gorąca! Zdjąć z ognia i ubijać do uzyskania gęstej, sztywnej i zimnej piany. Zmienić przystawkę z rózgi na mieszającą i dodawać bardzo ostrożnie masło. Masa będzie robić się rzadsza i tak ma być, w pewnym momencie będzie wyglądać, jakby się miała zważyć, nadal jednak należy dodawać masło i za chwilę wszystko powinno wrócić odo normy. Gotowy krem podzielić na 1/2, 1/4 i 1/4 Do mniejszych części dodać ciemnoróżowy barwnik tak, aby jeden kolor był ciemniejszy od drugiego.
Zaczynająć od najciemniejszego koloru dekorować boki tortu od spodu, idąc w górę sukcesywnie zmieniać kolor na jaśniejszy. Wszystko wyrównać szpatułką i wierzch ozdobić pozostałymi wiśniami.
Smacznego!
Cherry and cream layer cake
16 cm round tin
ingredients for sponge:
- 4 eggs
- 130 g sugar
- 90 g cake flour
- 30 g potato starch
- 1/4 teaspoon baking powder
Preheat oven to 180 C.
In a bowl sift cake flour, potato starch and baking powder, set aside for later. Line a bottom of the form with parchent paper and butter the sides.
Separate yolks from whites. Beat whites with salt until stiff peaks then gradually add sugar, beating all the time. Next add eggs, one at a time, beating 15 seconds before adding next egg. Add dry ingredients and stir very gently carefully with spatula until well incorporated. Place sponge into the prepared form and take into the oven, bake 35- 40 minutes until golden and dry inside. Remove from the oven and set aside for 10 minutes, then flip the cake and set aside to cool completely, then cut into three layers.
ingredients for filling and soaking:
- 400 g whipping cream
- 250 g mascarpone
- 1 tablespoon icing sugar
- 2- 3 tablespoons cherry jam
- 25 ml vodka
- 60 ml cherry compote
- 1 jar cherries in the compote
Beat whipping cream until whipped, adding icing sugar in the middle of beating. Next gradually add mascarpone beating all the time. Strain cherries but don' t discard compote! In a small bowl combine vodka and compote.
Soak one layer of sponge with vodka mixture, then spread a thin layer of jam on the top. Next spread a mascarpone filling( about 1/3 part) and sprinkle with cherries. Cover with second layer of sponge and follow the steps, as the first layer and top with third layer of sponge. Even sides of the cake with mascarpone filling and set aside in the fridge while preparing a buttercream.
ingredients for buttercream:
- 275 g butter, at room temperature
- 200 g sugar
- 120 g whites
- pinch of salt
- dark pink food colouring
In a bowl combine sugar and whites, then "cook" in the water bath until dissolved. Whites should be warm but not hot! Be careful to not curdle the whites. Remove from water bath and start to beating. Beat until get a thick, glossy and cold foam. Change your whisk attachment into the paddle attachment and gradually add butter, beating all the time.
Divide cream into 1/2, 1/4 and 1/4, then add food colouring into the both of 1/4 parts of the cream. Add more colouring into one of them to get nice dark and light pink.
Spread buttercream over the sides and top of the cake, starting with dark pink in the bottom. Next even with spatula and top with remaining cherries.
Enjoy!
Pamiętam ze w Twoim wieku (jak to brzmi :p), czyli za czasów studiów miałam podobnie. Jak nie studia to praca, żeby mieć kasę na swoje przyjemności, na które miało się czas tylko w weekendy. A przeciez studia tez potem zajmują czas w domu. Wracasz do domu po pracy i studiach to tylko spać Ci się chce...
OdpowiedzUsuńale przyjdzie taki czas kiedy wkoncu to co robisz (mimo że zajmuje to znowu cały Twój czas) będzie Ci sprawiało przyjemność bo będziesz robić to co Lubisz! W Twoim przypadku jestem tego pewna. Osiągniesz to o czym marzysz :)
P.s. Torcik śliczny. Jesteś mistrzem cieniowania :)
Już teraz robię to, co lubię, ale zdecydowanie zabiera mi to mniej czasu niż bym chciała;D Mam nadzieję, że wszystko ułoży się tak, jak będę chciała, zresztą doskonale znasz moje plany!; D
UsuńDziękuję;*
życzę ci by znalazło się jak najwięcej czasu wolnego, byś mogła poświęcić się tak pysznej pasji, mniej zabiegania i kolejnych słodkich lat na blogu :) A w przyszłym roku obyś sama sobie upichciła taki tort! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Dziękuję pięknie;* No w przyszłym roku to już koniecznie, tort będzie taki jak za te dwa lata; D
Usuńpiękny tort na piękną okazję;)) wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!:*
UsuńPiękny. Najlepszości i marzeń spełnienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję!:*
UsuńNo kochana, starzejemy się w tym samym tempie :D
OdpowiedzUsuńAle jak to nie poznałaś żadnego mistrza kulinarnego? A ja? A Grzesiek? <3
Ale ja mam dwuletnią przewagę; DD
UsuńTy nie zaliczasz się u mnie tylko do szefów kuchni, więc Ciebie nie liczę. A Grzesiek, no cóż, błagam Cię...; D
Jaką przewagę, mówiłem o urodzinach bloga ;p
UsuńBardzo optymistyczne podsumowanie, pomimo straszącego (nas wszystkich przecież) braku czasu. Oby tak dalej! Lansowanie się sobie daruj ;-)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę, pomimo tego wszystkiego czuję, że to był dobry rok:)
UsuńDziękuję;*
Każdy z nas potrzebuje czasem chwili wytchnienia. Ważne, żeby nie zatracić swojej pasji, która mimo wszystko trzyma człowieka przy życiu, jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało;) To co robisz, to kawał dobrej i ogromnej pracy. Z pewnością doceniamy to my-czytelnicy bloga, ale bardzo fajnie, że doceniłaś to sama :)
OdpowiedzUsuńDużo sił życzę, w dążeniu do spełnienia marzeń :)
Bo to właśnie przez Was mogę tak powiedzieć, jesteście w tej całej machinie niezwykle ważni:)
UsuńDziękuję pięknie*
Przede wszystkim życzę Ci wszystkiego dobrego i gratuluję kolejnego roku prowadzenia bloga, bo dobrze wiem, ile to jest pracy, ile to zajmuje czasu :) Najważniejsze jest to, że kochasz gotowanie. Robisz fantastyczne chleby i piękne torty. Ja z przyjemnością Cię odwiedzam :)
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że tak zostanie;)
UsuńDziękuję;*
Wszystkiego najpyszniejszego! Smakowity tort:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo;)
UsuńPiękne ombre :) Wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!:*
UsuńOdwiedzanie Twojego bloga to radość dla oka i rozkosz dla podniebienia:)niejedno danie już spróbowałam,a jeszcze wiele mam w planie przygotować z Twoich przepisów.Gratuluję rocznicy i życzę sukcesów na kulinarnej scenie,masz talent w tej dziedzinie i szczerzę życzę,by spełniły Ci się wszystkie marzenia związanie z Twoją pasją:)
OdpowiedzUsuńI to właśnie napędza mnie do działania, wiem, że ktoś to docenia i to jest najcudowniejsze uczucie na świecie!:)
UsuńDziękuję;*
Powiem Ci, że no dla mnie najważniejsze to spełniać się, żyć dla siebie i robić to co się lubi. Nic ponad moje siły, bo właśnie potem człowiek się obudzi z pytaniem: a gdzie moje życie, gdzie moja młodość? Trzeba nauczyć się wybierać między rzeczami ważnymi, a tymi małymi, abyśmy potem mogli spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: tak właśnie, jestem zadowolony z drogi którą obrałem, z życia jakie stworzyłem :)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście nie zależy na poznawaniu Szefów Kuchni, mistrzów kulinarnych, bo no.. po to mam bloga abym to ja gotowała, a nie gotowano dla mnie :D
Ale to już zależy od priorytetów :)
A tort jak zwykle okazały- czy ty umiesz zrobić coś kiedyś na odwal się? Wątpię :*
Spełniam się w tym, co robię teraz, ale chciałabym, żeby to przerodziło się w coś o wiele większego niż tylko pasję. Zobaczymy;)
UsuńTeż mi na tym nie zależy, więc...piąteczka; D
A myślę, że coś by się jednak znalazło; D
Dziękuję;*
Zaganianie to niestety nie do końca fajny znak naszych czasów ..... wszystkiego najlepszego, zarówno urodzinowego dla Ciebie, jak i dla Twojego bloga (który uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńMnóstwa nowych sukcesów i wspaniałych przepisów w kolejnych latach blogowania :D
OdpowiedzUsuńPS. Przepiękny tort!
PS2. Twoje ciasteczka z kajmakiem i orzeszkami zagościły już u mnie na stałe! :D
No i jest w końcu ten wyczekiwany urodzinowy wpis, haha. A skoro się pojawi to mogę Tobie z czystym sumieniem życzyć wszystkiego dobrego! Rób Angie to, co kochasz i spełniaj się, bo masz do tego ogromy talent. Ja zawsze podziwiam Twoje zdjęcia i przede wszystkim wspaniałe wypieki. ;) I uważam, że droga, którą wybrałaś jest dobra. W końcu ważniejsze jest zdobywanie umiejętności niż lansowanie się. Celebrytów nie brakuje, a ludzi, którzy faktycznie coś potrafią i mają czym się pochwalić już tak. Oby ten następny rok pozwolił Ci rozwinąć skrzydła i zdobyć to, co sobie zamarzysz. Tego z całego serca Tobie życzę. ;)
OdpowiedzUsuńUszy do góry :)
OdpowiedzUsuńMi też czas ucieka jak szalony; ale póki robimy to, co kochamy, tak jest dobrze :)
Cieszę się razem z Tobą z podjętej decyzji; bardzo ważne jest, żeby wiedzieć, co chce się robić. Później już idzie z górki ;)
Z okazji blogowych urodzin gratulacje i najlepsze życzenia na kolejne lata :)
piękny tort, życzę kochana samych sukcesów i kolejnych wspaniałych rocznic :)
OdpowiedzUsuńTo czy poznałaś sławnego kucharza nie weryfikuje Twoich zdolności kulinarnych. Zresztą, jak dla mnie - Gesslerowa jest ostatnia osobą, z którą miałabym ochotę cokolwiek zdzialać ;).
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy z nas, kto tu zagląda potwierdzi, że jesteś dobra w tym co robisz i każdy zauważa Twoją wielką miłość do gotowania. A więc życzę Ci, byś kierowała w życiu się swoimi natchnieniami i zawsze robiła to co kochasz ;)
Ps. Tort oczywiście pierwsza klasa ;).