niedziela, 26 kwietnia 2015

Jedzenie na kółkach, czyli o foodtruckach w Kato

Foodtrucki na katowickim rynku



O foodtruckowych spendach zaczyna być głośno. Właściwie to bardzo dobrze, bo sam klimat jedzenia na kółkach, jak i samo jedzenie jest niesamowite. Dla mnie- świetna inicjatywa. Co tam ogromne kolejki i trochę długi czas oczekiwania, co tam tłum, jakiego mało, co tam ogromne słońce- klimat jedzenia wśród ludzi, którzy tak samo, jak Ty przyszli tu ze znajomymi, żeby się dobrze bawić i...oczywiście dobrze zjeść, wynagrodzi Ci wszystkie minuty oczekiwania. 
Na katowickim rynku 24 i 25 kwietnia było gorąco, było tłoczno i było pysznie. Paręnaście foodtrucków zjechało się do Kato, aby nakarmić tłumy. I udało im się. Ludzi, którzy mieli ochotę na dobre jedzenie było mnóstwo. Każdy miał ochotę na co innego, ale każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć, tak więc trochę zmęczona po pracy szybko udałam się na rynek, żeby zobaczyć, porozglądać się i, co najważniejsze: najeść się. Wybór był trudny, bo jak zwykle chciałam wszystko, najlepiej od razu naraz. Musiałam się porządnie zastanowić, na co tak naprawdę mam ochotę, ale w końcu moje uwielbienie do orientu wzięło górę i koniec końców zamówiłam pad thai z makaronem ryżowym, kurczakiem, prażonymi nerkowcami i musem z tamaryndowca. Koniecznie muszę powtórzyć to danie w domu, bo pomimo dosyć długiej kolejki i czekania, byłam zachwycona. Wyważone, przyprawione i smakowite danie trafiło w moje ręce, a ja pochłonęłam je nawet nie wiem kiedy; )
Poza daniami orientalnymi były oczywiście nieziemskie burgery, naleśniki, bagietki, slow foodowe propozycje, sałatki, kiełbaski niemieckie, dania kuchni meksykańskiej, zapiekanki, owoce w czekoladzie.... Nie mogło zabraknąć również Johna Lemona;)
Mam nadzieję, że w Kato, jak i w całej Polsce będzie o wiele więcej takich inicjatyw, bo to świetna forma relaksu, przy której można sobie dobrze pojeść; ) Poniżej mam dla Was parę moich migawek, częstujcie się;)















10 komentarzy:

  1. tydzień temu byłam na food truckach we wrocławiu.
    dzisiaj idę w łodzi.
    uwielbiam je! ;)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam wybrać pad thai, ale koniec końców zdecydowałam się na Bagiety z furgonety ;) Wzięłam marinarę z 4 klopsikami. Pychota! Przyłączam się do Twojego życzenia, aby takie inicjatywy powtarzać częściej! Świetna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo, nie wiedziałam nic o tym zjeździe - kolejnym razem chętnie odwiedzę w tym czasie Katowice :) fajnie, że się coś dzieję - tego było nam trzeba! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na nie w Krakowie! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja bym bardzo chciała tam być...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, po Twojej foto relacji jeszcze bardziej żałuję, że poskąpiłam swojego czasu i jednak nie zatrzymałam się na coś dobrego! Najgorsze jest to, że krążę między Łodzią a Kato, a nie zjadłam ani tu, ani tam...:D

    OdpowiedzUsuń
  7. W Warszawie mało takich busów, a szkoda, bo to fajny pomysł jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie imprezy! Klimat jest niesamowity, nawet te stanie w kolejce mi nie straszne, bo warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię takie imprezy, ale z moich doświadczeń, są na nich ogromne kolejki, szczególnie do burgerów.

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło za każdym razem, kiedy wyrazisz swoją opinię: )

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...