Pasztet z komosy ryżowej i kalafiora
Quinoa and cauliflower loaf, for English scroll down
Ten pasztet powstał przez przypadek. Miało wyjść totalnie co innego, ale po zrobieniu masy uznałam, że to, co sobie zamierzyłam nie wyjdzie. Dodałam więc więcej jajek i zapiekłam w foremce w nadziei, że nagła zmiana koncepcji będzie miała jedynie pozytywny wpływ na efekt końcowy. Okazało się, że pasztet jest bardzo smaczny o fantastycznej strukturze- kroi się go bez żadnych problemów, a jest przy tym bardzo wilgotny. Ma charakterystyczny smak i szczerze powiedziawszy jadłam coś takiego po raz pierwszy. Ogólnie rzecz biorąc kalafior jest jednym z moich ulubionych warzyw, więc jedyne, czego się obawiałam to komosa ryżowa, która lubi robić czasem psikusy. Poza tym ma specyficzny smak i nie wszyscy ją lubią, jednak w tym połączeniu sprawiła się znakomicie:) Poza tym przyprawy- to one grają tutaj pierwsze skrzypce;)
Pasztet z komosy i kalafiora
keksówka 26 cm
składniki:
- 200 g kalafiora
- 200 g komosy ryżowej( użyłam czerwonej i białej)
- 500 ml wody
- 1 liść laurowy
- 2 ziela angielskie
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/4 łyżeczki mielonego kuminu
- 1/4 łyżeczki mielonych nasion kolendry
- 5 łyżek mąki owsianej
- 4 jajka
- 140 g fety, rozkruszonej
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 pełna łyżka tahini
- 1/2 łyżeczki papryki ostrej wędzonej
- garść sezamu
- garść pietruszki/ kolendry, posiekanej
Piekarnik nastawić na 180 stopni- termoobieg. Formę dobrze natłuścić i wysypać otrębami lub bułką tartą.
Komosę połączyć z wodą, liściem laurowym i zielem angielskim, zagotować a następnie gotować na małym ogniu aż komos wchłonie całą wodę i będzie miękka. Następnie odstawić do przestudzenia.
Kalafior rozdrobnić w blenderze, czosnek i cebulę pokroić w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oliwy i wrzucić cebulę, smażyć do zeszklenia, po czym dodać czosnek i smażyć jeszcze chwilę.
Wszystkie składniki połączyć ze sobą w dużej misce i przełożyć do foremki, wyrównać i posypać sezamem.
Całość wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok 1- 1.15 minut do suchego patyczka. Pasztet wyjąć z piekarnika i ostudzić całkowicie, po czym wsadzić do lodówki najlepiej na całą noc.
Smacznego!
Quinoa and cauliflower loaf
26 cm loaf pan
ingredients:
- 200 g cauliflower
- 200 g cauliflower
- 200 g quinoa( I used red and white)
- 500 ml water
- 1 bay leaf
- 2 whole allspices
- 1/2 teaspoon tumeric
- 1/4 teaspoon ground coriander seeds
- 1/4 teaspoon ground cumin
- 1/4 hot smoked paprika
- 5 tablespoons oat flour
- 4 eggs
- 140 g feta cheese, crumbled
- 1 onion
- 1 garlic clove
- 1 tablespoon tahini
- handful of sesame seeds
- handful of parsley/ coriander, chopped
Preheat oven to 180 C. Butter loaf pan and sprinkle with brans or breadcrumbs.
In a sauce pan combine water, quinoa, bay leaf and allspices. Bring to a boil and simmer until quinoa has absorbed water, set aside to cool.
In a food processor blend cauliflower and finely dice onion and garlic. Heat 1 tablespoon olive oil on a frying pan over medium heat, add onion and fry until glossy, then add garlic and fry for another minute.
In a big bowl combine all ingredients and pour into the prepared pan. Even with a spoon and sprinkle with sesame. Take loaf into the preheated oven and bake 1- 1.15 hours until a toothpick inserted in the center of the cake comes out clean. Remove from the oven and cool completely, next take into the fridge, best overnight.
Enjoy!
Bardzo ciekawy pasztet, na zdjęciach prezentuje się zacnie :)
OdpowiedzUsuńSwietny przepis! Z checia sprobowalabym takiego pasztetu!
OdpowiedzUsuńNo prosz! Jesteś wynalazcą!
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz zaczarować <3
OdpowiedzUsuńPasztet wygląda pysznie i do tego takie piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńWygląda doskonale!
OdpowiedzUsuńNiby zwykły pasztet, a zdjęcia takie przepiękne!
OdpowiedzUsuńzostawilam komentarz pod poprzednim wpisem i bardzo prosze o odpowiedz! :)
OdpowiedzUsuńCzuję że by mi smakował :) Komosę lubię, kalafior również, nawet nie wspominam o doborze przypraw :D
OdpowiedzUsuńWspaniały pasztet!
OdpowiedzUsuńNie wiem, co planowałaś, ale to, co Ci wyszło, wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńTen pasztet wygląda bardzo apetycznie! Muszę sobie taki zrobić :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, ze bardzo chetnie bym spróbowała. Ciekawa jestem smaku, bo co do kalafiorowych smakołyków jestem strasznie wybredna....
OdpowiedzUsuńPo Twoim z soczewicy,który próbowałam,ten na pewno też bardzo by smakował:)
OdpowiedzUsuń