Pralinki z nadzieniem adwokatowym
Na domowe czekoladki zbierałam się już naprawdę długo. Ale zawsze było "coś" i w rezultacie nigdy nie kupowałam foremki do pralinek.
Na szczęście są takie osoby, jak K., która podświadomie wiedziała, co chcę sobie kupić, ale zawsze jest to "coś". Dostałam więc od niej foremkę na świąteczne czekoladki. Trudno byłoby mi ich nie wykorzystać, szczególnie, że zachwyciły mnie kształty pralinek.
Nad nadzieniem nie zastanawiałam się zbyt długo. W szafce jest mnóstwo ajerkoniaku, który tylko czeka, aż go do czegoś wykorzystam.
Szczerze mówiąc myślałam, że robienie czekoladek jest nieco prostsze, chyba że ja nie mam jeszcze takiej wprawy; D Trzeba być ogromnie delikatnym, żeby wyciągnąć je z foremki bez obawy o zniszczenie jej. Poza tym już z doświadczenia wiem, ze lepiej posmarować foremkę czekoladą dwa razy, a nie raz, jak jest w wielu przepisach- istnieje mniejsze ryzyko zniszczenia czekoladki.
Pralinki z nadzieniem adwokatowym
składniki:
- 100 g gorzkiej czekolady (użyłam 50 g czekolady gorzkiej o zawartości 90% kakao i 50 g czekolady mlecznej)
- 50 g cukru pudru
- 50 g miękkiego masła
- 50 ml ajerkoniaku
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej.
Cukier puder i masło utrzeć na jednolitą masę, powoli dolewać ajerkoniak ciągle miksując do uzyskania kremu. Odstawić.
Dół i boki foremek wysmarować za pomocą pędzelka czekoladą. Wstawić na 5- 7 minut< aż czekolada stwardnieje> do zamrażalki. Wyciągnąć i powtórzyć czynność, wstawiając foremkę do zamrażalki na kolejne 5- 7 min.
Po tym czasie czekoladki napełniać kremem adwokatowym nie do samego końca, zostawiając trochę miejsca na czekoladę. Całość wstawić do zamrażalki na chwilę, aż krem zgęstnieje. Następnie na nadzienie wylać czekoladę, dokładnie zasłaniając krem. Włożyć ponownie do zamrażalki lub lodówki, aby czekolada dobrze stwardniała.
Kiedy pralinki będą już gotowe bardzo ostrożnie wyjmować je z foremek- mają tendencję do kruszenia się.
Przechowywać w lodówce.
Smacznego!
Są prześliczne!:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdybym zaczęła się bawić w nadziewanie pralinek czymkolwiek o plynnej konsystencji to wszystko wylądowałoby wszędzie, byle nie w czekoladce. A adwokat miałby dziwną tendencję to znalezienia się w moim brzuchu... :p Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńAle na gotową pralinkę czuję się skuszona i porywam!
zawsze smaruję dwa razy-zmniejsza ryzyko ;D i też wsadzam do zamrażalnika-okey, potem lepiej trzymać w lodówce, a wyjmować na 3omin przed podaniem, ale moja np wytrzymały spokojnie cały dzień w podróży i nic im nie było :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała ajerkoniak.. hmm.. Też bym nadziała ;D
no, zapomniałam! Wyszły ci cudowne, ich kształt zachwyca <3
Usuńwyglądają perfekcyjnie! tak świetnie odtworzone kształty !
OdpowiedzUsuńTak, tak - poproszę! Uwielbiam nadzienie adwokat, jest zdecydowanie najlepsze.
OdpowiedzUsuńMoja mama robiła kiedyś czekoladki i od tamtej pory się zniechęciła. Masz rację, że trzeba być bardzo delikatnym, ale przede wszystkim cierpliwym :)
Biorę! :-)
OdpowiedzUsuńTrochę zabawy przy nich jest... Ale efekt - powalający :)
OdpowiedzUsuńZ ajerkoniakiem musiały być pyszne :)
Zapraszam autora oraz czytelników do wzięcia udziału w konkursie świątecznym na najlepszą potrawę.
OdpowiedzUsuńSzczegóły konkursu wraz z nagrodami (zapas przypraw) na stronie:
www.nps-mix.pl/konkurs
Jak najbardziej poproszę :D Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i nawzajem!
UsuńOj tak, poproszę! Od razu kilka :)
OdpowiedzUsuńWesołych!
Bardzo dziękuję i nawzajem!
UsuńWesołych Świąt życzymy:)Monika Szlązak
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i nawzajem!
UsuńWspaniałe! Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem!!
UsuńBardzo fajne masz foremki do czekoladek :-)
OdpowiedzUsuńJa robię czekoladki troszkę inaczej. Wykorzystuję tłuszcz palmowy (bardzo zdrowy), mieszankę kakowo karobową i cukier palmowy (niski indeks glikemiczny)
http://www.wiecejnizzdroweodzywianie.pl/czekoladki/
Pięknie i wnętrze równie zachęcające :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj tak tak :D taką czekoladkę z chęcią bym zjadła :D
OdpowiedzUsuń