Z telefonem w ręku #1
od lewej:
prezenty z Turcji- zawsze spoko
Anitowy prezent
gra w...pary?
sylwestrowe postanowienie: nie jeść nic w dzień, objeść się wieczorem na imprezie
krótkie włosy
świąteczna atmosfera w łóżku
mamciowy prezent
4:30 rano, Kato, idę spać.
nowe zauroczenie- Gustav Klimt
Do lutego; *
Śliczna jesteś ;)
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę tych corny ! Są pyszne a nigdzie nie mogę ich dorwać :<
Gdyby nie to, że dostałam je w prezencie od Anity, pewnie do dzisiaj bym ich nie spróbowała; D W Polsce takich nie ma; ( A rzeczywiście, są pyszne!
UsuńKiedyś były bo kupiłam w Piotrze i Pawle za 95 groszy ! Żałuję że nie zrobiłam zapasu :(
UsuńJest jeszcze wersja z mleczną czekoladą i orzechami ziemnymi ale już nie taka dobra ;)
Klimt rządzi!:)
OdpowiedzUsuńPiękny talerz, wspaniała książka (czekam na przepisy!), Klimt od zawsze dla mnie świetny :)
OdpowiedzUsuńNIE MÓWIŁAŚ MI, ŻE LUBISZ KLIMTA.
OdpowiedzUsuńUwielbiam gościa.
Hipsterka moja! :D
Cudo! Śliczna zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię przeglądać takie migawki ;)
OdpowiedzUsuńten talerz bym ci podkradła, jest świetny! ale chyba tak nie wypada prezentu zabierać :D
Piękny ten talerz! No i super Ci w krótkich włoskach :)
OdpowiedzUsuń