Masło orzechowe
Wiem. Przepisów na masło orzechowe jest milion i w większości niczym się nie różnią, bo robienie masła orzechowego jest tak proste, że każdy potrafi go zrobić w domu. Ja to wszystko wiem.
Ale doszłam do wniosku, że mój blog byłby niekompletny bez masła orzechowego. Ja masło orzechowe uwielbiam i, kiedy go zrobię nie mogę przestać jeść. Jem go na śniadanie, na kolację, a czasem i na obiad, o czym przekonacie się za jakiś czas. Piekę z nim ciasteczka, ciasta, jem jogurty, kaszkę manną. Masło orzechowe jest wtedy dosłownie wszędzie. Nie wspominając już o peanut butter& jelly sandwich, które jem nałogowo; D Tak, masło orzechowe to moja miłość.
Pamiętam, jak kupiłam masło orzechowe w Lidlu podczas tygodnia amerykańskiego. Na pewno go kojarzycie. Jeżeli macie okazję kupujcie, najlepiej crunchy, jest pyszne<3
Kiedy jednak słoik się skończył, a moja "faza" nadal trwała, postanowiłam zrobić własne masło orzechowe. Od tego czasu nie kupuję go w sklepie, bo mogę go zrobić w domu i jest naprawdę pyszne: )
Chciałam kiedyś kupić to bardzo znane masło orzechowe Skippy, jednak 28 zł za słoiczek mnie odstrasza. Może i jest przepyszne, ale ja za taką cenę mam prawie 3 słoiki własnego; D
Masło orzechowe
spory słoik
składniki
- 500 g orzeszków ziemnych solonych*
Ja najbardziej lubię, kiedy masło orzechowe nie jest jednolite, więc ok 100 g orzeszków odstawiam na bok. Resztę należy wsypać do blendera kielichowego lub malaksera o mocnych ostrzach i pulsacyjnie wszystko blendować aż powstanie krem. Można miksować do całkowitego pozbycia się kawałków orzechów, ale ja nigdy tego nie robię. Na koniec należy wsypać pozostałe 100 g orzeszków i zblendować krótką chwilę do połączenia. Przełożyć do słoika i trzymać w chłodnym miejscu, ja zawsze trzymam masło orzechowe w lodówce.
Smacznego!
* Orzeszki ziemne zazwyczaj już są podprażone, jeśli nie byłby jednak, należy je najpierw podprażyć na suchej patelni. Może też być tak, że orzeszki nie będą solone, wtedy pod koniec blendowania należy dosypać taką ilość soli, jaka Wam pasuje
Uwielbiam takie chrupiące ;D
OdpowiedzUsuńMasz rację. Blog bez masła orzechowego jest jak świeże pieczywo bez masła :D uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńOj tak ono uzależnia ;)
OdpowiedzUsuńwow, teraz sam będę je robić :D
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś sama masło orzechowe, choć w przepisie miałam trochę więcej składników :) Było bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńnie trzeba ty nic nawet komentować ...to jest po prostu genialne <3
OdpowiedzUsuńTak... masło orzechowe uzależnia zawsze i wszędzie :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam masło orzechowe, ale niestety nie robię sama, bo nie mam odpowiedniego sprzętu. Twoje ma świetną konsystencję sądząc po zdjęciach, mam więc pytanie jakiego blendera używasz ? :)
OdpowiedzUsuńMój blender to niezniszczalny staroć, który ma 20 lat, więc nawet nie wiem, co to za firma. Pewnie już w ogóle ich nie produkują: D
OdpowiedzUsuńKurczę, jednak kiedyś to robili porządne sprzęty :D
OdpowiedzUsuńPotwierdzam ! masło orzechowe uzależnia :)
OdpowiedzUsuńO, a ja zawsze wybierałam gładką wersję, choć lubię chrupadła. Moze czas na wypróbowanie "chrunchy"?
OdpowiedzUsuńteż czasami robię :) lubię ciasteczka orzechowe !
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, że ktoś wymyślił masło orzechowe...
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło orzechowe!
OdpowiedzUsuńZnasz nagrodę Liebster Blog? Bo ja właśnie poznałam i wybrałam Ciebie do nominowania :)
http://www.mlodazonka.pl/2014/02/kolejne-nominacje-do-liebster-blog-i.html
O, bardzo dziękuję; ) Przy najbliższej okazji na pewno odpowiem na pytania; )
UsuńJa masło orzechowe toleruje tylko w wypiekach :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Najbardziej właśnie domowe :)
OdpowiedzUsuńkupiłam w LIDLU crunchy i jestem uzależniona nie wiem jak, nie umiem przejść na odwyk
OdpowiedzUsuń