Sernik na zimno z makiem i pomarańczami
Mama przynosi kilogram twarogu, mówi: "Musisz coś z tym zrobić". Nie trzeba było mnie długo namawiać do zrobienia czegoś dobrego z twarogu, a chyba każdy mając na myśli "twaróg" ma skojarzenia z sernikiem. Przynajmniej ja mam.
Ten sernik to swoisty eksperyment, bo nie do końca wiedziałam, jak mak zachowa się w cieście. Bałam się trochę efektu zbytniego chrupania w ustach, jednak zupełnie niepotrzebnie. Mak przyjemnie daje o sobie znać w ustach a sernik dosłownie się w nich rozpływa. Bardzo lubię robić serniki na zimno z dodatkiem mleka skondensowanego, bo wtedy sernik jest taki delikatny o ciekawej strukturze. Z dodatkiem maku sprawdził się jeszcze lepiej a pomarańcze na górze dodają orzeźwienia: )
Mojej babi sernik smakował chyba najbardziej. Poprosiła, abym zrobiła go znowu za jakiś czas; )
Sernik na zimno z makiem i pomarańczami
tortownica o śr. 21 cm
składniki:
- 500 g twarogu, trzykrotnie zmielonego, nada się ten z wiaderka, ja takiego użyłam
- puszka mleka skondensowanego słodzonego< 460 g>
- 50 g suchego, niemielonego maku- 1.3 szklanki
- 100 g okrągłych biszkoptów
- 1 łyżka żelatyny
- 50 ml gorącej wody
- skórka starta z jednej pomarańczy
- galaretka pomarańczowa+ 350 ml wrzątku
- 2 pomarańcze
Dno i boki tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód ułożyć biszkopty.
Żelatynę zalać gorącą wodą, wymieszać i odstawić do ostudzenia. Twaróg zmiksować z mlekiem skondensowanym i skórką pomarańczową, dodać mak i wymieszać. Następnie dolać żelatynę i jeszcze raz szybko zmiksować.
Masę wylać do tortownicy i wstawić do lodówki, żeby stężała, najlepiej na całą noc.
Galaretkę zalać wrzątkiem i odczekać aż się wystudzi. Pomarańcze obrać, pokroić na plastry i ułożyć na wierzchu stężałego sernika. Tężejącą już galaretkę wylać na całą powierzchnie i wszystko wstawić ponownie do lodówki. Sernik warto kroić ostrym nożem zanurzonym w cieplej wodzie.
Smacznego!
Świetny! Takiego jeszcze nie jadłam, ale czuję, że zasmakowałby mi :))
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie tym połączeniem, ale bardzo na plus :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam sernika z makiem - czy to pieczonego, czy na zimno. Nie zawsze lubię ten efekt maku między zębami, ale wierzę, ze smak jest tego wart ;)
OdpowiedzUsuńwidzialam wiele w moim życiu,ale sernika na zimno z makiem nigdy ! Jestem miłośniczką maku, więc na pewno wykorzystam przepis :)))))
OdpowiedzUsuńtaki trochę zimowy, przez dodatek maku. pryznajmniej mi mak się kojarzy zimowo :) nie mniej jednak określenie "na zimno" już kojarzy mi się z latem :D czuję, że sernik smakuje znakomicie!
OdpowiedzUsuńdokładnie tak jest - mam ser i myślę...o serniku! :) ty świetnie go wymyśliłaś, te smak tak kuszące - już sam widok zachęca :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiego sernika na zimno, wow! Wygląda super, chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńpomarańcze i mak-połączenie przecież tak znane i lubiane (skórka w masie makowej).. Ale nie dziwie ci się, że bałaś się chrupiącego efektu-pewnie też miałabym te obawy..
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie ^^ ;)
Świetny pomysł, oryginalnie ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńŚwietna kreacja, mama dobrze wie, że może na Tobie polegać :-)
OdpowiedzUsuńZostało coś jeszcze?:)uwielbiam serniki na zimno a Twój bomba.
OdpowiedzUsuńTe piegi mnie urzekły. Wygląda obłędnie :) Myślę, że zrobię taki mamusi. Jest fanką seromakowca, może więc taki polubi :)
OdpowiedzUsuńSerniczek pięknie wygląda :) Kropeczki są cudne!
OdpowiedzUsuńmmmniam.... ale zgłodniałam,.. jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńtak, dokładnie- rocznik 92 :) chodziłam do klasy a, a Ty? :)
OdpowiedzUsuńU mnie też kilogram twarogu poszedłby na sernik :-) Bez namysłu!
OdpowiedzUsuń