niedziela, 24 maja 2015
Parę godzin w Poznaniu
To nie będzie post o tym, co można w Poznaniu zwiedzić, bo miałam za mało czasu, aby ogarnąć w całości miasto, pojechałam tam tak naprawdę w innym celu niż zwiedzanie i z całego weekendu zostało mi parę godzin, aby przejść się ulicami miasta, w spokoju robiąc zdjęcia i rozkoszując się atmosferą miejsca. Poznań bowiem na pierwszy rzut oka bardzo przypomina mi Wrocław- ten sam styl budownictwa, niemal identyczne wrażenie tego, że na każdym kroku są studenci, turyści i ten wszechobecny relaks. Pomimo tego, że na zwiedzenie Poznania miałam mało czasu byłam nim oczarowana. Miasto tętni życiem, na każdym kroku można znaleźć coś ciekawego i przykuwającego uwagę. Mnóstwo kawiarni, knajp, pubów, restauracji- dosłownie wszystko, czego zapragniecie. Najbardziej jednak podobała mi się ta atmosfera niewymuszonej tolerancji, tego, że nikt nie patrzył na nikogo krzywym okiem, myśląc pod nosem niestworzone historie.
Wieczorem miasto budziło się na nowo, tłumy ludzi chcących trochę "pożyć" i zapomnieć o zmartwieniach dnia codziennego. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak to jest trochę dalej od ścisłego centrum, jednak w okolicach rynku, żeby znaleźć miejsce dla ok 6 osób na piwo trzeba się albo mocno naszukać albo poddać i iść na szybkiego shota do Pijalni: ))
Wiem, że do Poznania wrócę, tym razem zwiedzając miasto o wiele bardziej szczegółowo niż ostatnio i wtedy będę miała dla Was przewodnik po mieście. Teraz jednak mam dla Was parę migawek, które udało mi się zrobić, wśród nich cudowna tarta z krewetkami i równie pyszny chłodnik, rogal, którego nie można było nie kupić, magiczny rynek i szczypta zauroczenia, do Poznania rzecz jasna; )
Częstujcie się; )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Poznań- moje miasto! A widziałaś Szkolę Baletową na Gołębiej przy farze? :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, co napisałaś o Poznaniu - tak rzeczywiście jest, ale masz kilka błędów w tekście. Nie można być zauroczonym do Poznania. Jeśli już chciałaś tak napisać, to powinnaś być zauroczona (narzędnik - kim? czym? ) Poznaniem.
OdpowiedzUsuń"tym razem zwiedzając miasto o wiele dogłębniej niż ostatnio" - "dogłębniej" tragiczny błąd stylistyczny! Takie stopniowanie należy raczej do potencjonalizamów. Powinnaś zastąpić ten wyraz innym.
Dzięki za rady. Nie jestem polonistką i błędy w pisaniu z oczywistych względów mogą mi się przydarzyć. Poza tym to nie jest blog o hiperpoprawnym pisaniu tekstów.
UsuńPozdrawiam
że też ja nigdy jeszcze nie byłam w Poznaniu, piękne te uliczki! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten typ miast. Kolorowe kamienice, rynek tętniący życiem, uroczy klimat... Śliczny ten Poznań, trzeba się wybrać! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia, są takie piękne! aż myślami przeniosłam się w to miejsce i zachęciłaś mnie by odwiedzić Poznań :)
OdpowiedzUsuńKonieczni musisz pojechać tam jeszcze raz, i masz rację choć w Poznaniu knajp i kawiarni ciągle przybywa, często trudno się do nich wcisnąć z braku miejsc i to jest cudowne, żadnej nudnej pustki :-)
OdpowiedzUsuńmoje ukochane miasto, w którym akurat mieszkam na studiach! piękne, nietuzinkowe i tajemnicze. Magiczne.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu pojechać do Poznania, bo nigdy nie byłam. Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFajna relacja:) Ach, jak dawno nie byłam w Poznaniu :(
OdpowiedzUsuńLubię Poznań, ma swój klimat, choć moim ukochanym polskim miastem chyba na zawsze pozostanie Kraków :)
OdpowiedzUsuńDo Wrocławia wybieram się od dawna, bo słyszę o nim w samych superlatywach, tylko mam tak strasznie daleko...