Bajaderki jagodowe
Lubię robić bajaderki, bo do ich zrobienia nie potrzeba wiele, a zawsze wychodzą takie pyszne. Te zrobiłam, bo biszkopt, który miał być piękny, wysoki i biały okazał się żółty zbyt mokry i za mały na tort jaki sobie wymarzyłam na urodziny. Wtedy już drugi raz sparzyłam się na przepisie amerykańskim, ale jak wiece dałam im 3 już szansę, wykorzystując przepis Marthy Stewart do tortu czekoladowego, który udał się bez problemu. Ten biszkopt też mi wyjdzie. Nie mam zamiaru się poddać; D
Wtedy jednak, mając do dyspozycji więcej niż 0.5 kilograma ciasta, które było bardzo smaczne, ale nie nadawało się na wysoki, urodzinowy tort, zaczęłam się zastanawiać, co ja mam z nim zrobić. Szkoda wyrzucić. Przypomniało mi się, że miałam zamrożonych trochę jagód, więc pomyślałam, że fioletowe kuleczki kokosowe będą idealne.
W smaku bajaderki są oczywiście jagodowe, mają cudowny fioletowy kolor, a kokos jest niezłym dodatkiem do całej reszty. Są mokre i gliniaste- takie najbardziej lubię.
Jeśli zostanie Wam kiedyś 0.5 kilograma niepotrzebnego mokrego ciasta, zapraszam po ten przepis. Jest niesamowicie prosty a efekt bardzo zadowalający: )
Bajaderki jagodowe
ok 18 dużych kulek
składniki:
- 500 g jasnego, mokrego i ciężkiego biszkoptu- użyłam z tego przepisu
- 150 g jagód- zdecydowanie mogą być mrożone, są nawet lepsze
- 50 ml mleka
- 40 g wiórków kokosowych+ 40 g do obtaczania
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- 1/4 łyżeczki cynamonu
Biszkopt pokruszyć na bardzo drobne kawałki. Jagody< jeżeli są mrożone- najpierw rozmrozić!> zblendować niedbale, żeby powstała pulpa z paroma całymi kawałkami jagód. Do biszkoptu dodać jagody i pozostałe składniki- dobrze wymieszać. Jeśli ciasto będzie za suche dodać więcej mleka, jeśli za mokre więcej biszkoptu.
Dobrze wymieszaną masę odstawić. Na talerzyk wysypać pozostałe 40 g wiórków kokosowych. Zwilżyć dłonie wodą. Z masy forować kulki wielkości dorodnego orzecha włoskiego, a następnie obtaczać go w wiórkach kokosowych i odstawić na czysty talerz. Z pozostałą masą postępować tak samo, zwilżając przed każdym formowaniem dłonie, żeby masa nie przylepiała się do nich.
Gotowe bajaderki przechowywać w lodówce.
Smacznego
Ale pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńAaaa! Tym cudem się nie chwaliłaś! No wiesz? Tak z zaskoczenia atakujesz pysznościami. :) Chociaż nie powiem, że się nie cieszę. :* Wiesz, chyba kiedyś specjalnie spieprzę jakiś przepis, żeby zrobić te bajaderki :D
OdpowiedzUsuńMusi być ten element zaskoczenia; D Swoją drogą jeszcze jednego ciasta z urodzin nie widziałaś, choć o tym akurat Ci wspominałam, a z tego, co wiem będziesz nim zachwycona; D Kajmak i te sprawy...; D
UsuńHah, czasem warto mieć zły dzień w kuchni, wtedy mogą powstać całkowicie nieoczekiwane i pyszne rzeczy!
; *
Ale ładne! A ja spaliłam ostatnio bułeczki ze śliwkami, nijak się ich nie dało przerobić na jagodowe bajaderki:)
OdpowiedzUsuńjagodowe z kokosem *-* ty chyba wiesz co ja uwielbiam :) mają świetny kolorek!
OdpowiedzUsuńp.s. ma te same noże ;D
Ha, no widzisz; D A jesteś z nich zadowolona?
UsuńMają piękny kolor:-)
OdpowiedzUsuńhaha fioletowe! Cudne są. Jako że fioletowy to mój ulubiony kolor - musze sobie takie zrobić:))
OdpowiedzUsuńjak uważasz, te bajaderki wyjdą z mrożonymi truskawkami? i powiedzmy zamiast kokosa więcej wanilii? czy zbyt mokre i za mało smakowe?
OdpowiedzUsuńZ truskawkami też wyjdą, w końcu i tak owoce trzeba zblendować na papkę; )
UsuńNie musisz dodawać kokosa, ale to bardzo fajny dodatek. Jeśli jednak nie lubisz- pomiń albo dodaj coś innego- sezam płatki migdałów, słonecznik, rozdrobnione orzechy, możliwości jest bardzo dużo.
Co do wanilii. Z ekstraktem trzeba uważać, bo jego zbyt duża ilość popsuje smak; ) Zamiast ekstraktu możesz dodać ziarenka z 1 laski wanilii albo też cukier waniliowy;
Pozdrawiam!
dzięki wielkie, to się zaraz zabieram za przerabianie słabiutkiego biszkoptu :)
UsuńDaj znać, jak wyjdą: )
UsuńZapomniałam dopisać, ale już to uzupełniłam. Pamiętaj owoce mają być rozmrożone: )
faktycznie-baaardzo fioletowe! :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, osobiście też uwielbiam bajaderki :)
Świetny pomysł! a dodatkowo rewelacyjnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńo kurcze, bajaderki to moja wielka obsesja ostatnimi czasy, te z cukierni coraz mniej mi smakują...
OdpowiedzUsuńTwoje wyglądają wspaniale! pozdrawiam
Cudne piłeczki:)
OdpowiedzUsuńjaaaakie one cudne są! takie urocze, takie fioletowe :))
OdpowiedzUsuńPiękne kuleczki :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak; dobrze, że Ci się ten biszkopt nie udał, bo dzięki temu powstały te cudowne kulki, ale.. niedobrze, że Ci się sknocił, bo miał być przecież na tort. Szepnę tak nieśmiało, że mam taki jeden niezawodny przepis na biszkopt, cała moja rodzina i reszta ferajny z niego korzysta, niestety nie jest mojego autorstwa, ale polecam gorąco, jest z absolutną gwarancją udawalności :-)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia! Zachwycają, podobnie jak fioletowy kolor bajaderek
OdpowiedzUsuńOj kusisz:) Obłędne te fioletowe przyjemności... Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń