Markizy wiśniowe z nutą aronii
Te ciasteczka powstały bardzo spontanicznie, bo musiałam szybko wymyślić coś, aby móc obdarować pewną osobę moim wypiekiem i trochę udowodnić, że nie tylko na zdjęciach moje przepisy "wyglądają dobrze". Nie miałam zbyt wiele czasu na majstrowanie w kuchni. Postanowiłam, że będą to na pewno kruche ciastka i, że skoro mam swojej roboty dżem, czemu by nie wykorzystać go do ciastek. W zasięgu mojego wzroku pojawił się również sok aroniowy. Pomyślałam, że byłby niezłym dodatkiem do kruchego ciasta.
Ciasteczka są delikatne, kruche i kwaskowate za sprawą dżemu, jednak słodkie ciasto wszystko wyrównuje i nie ma żadnego dysbalansu pomiędzy smakami. Wiem też, że następnym razem dodam więcej soku z aronii, żeby jeszcze bardziej podkreślić jej charakter w ciastkach.
Ich blady kolor jest spowodowany obecnością owej aronii- mnie bardzo się podobał; )
Osoba obdarowana podobno była zadowolona i jej smakowało: ) Mnie bardzo smakowały, lubię takie kwaskowate wypieki, ich charaktreność absolutnie mi nie przeszkadza: )
Markizy wiśniowe z nutą aronii
ok 40 ciasteczek, czyli 20 markiz
składniki:
- 250 g mąki pszennej
- 125 g zimnego masła
- 50 g cukru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 1 jajko
- 1 łyżka soku aroniowego- następnym razem użyję żółtka i 2 łyżek soku
- 300 g dżemu wiśniowego
Mąkę przesiać do miski, dodać pokrojone w kostkę masło i cukier. Ucierać wszystko rękami do powstania kruszonki. Dodać jajko, sok i bardzo szybko zagnieść ciasto. Owinąć go w folię spożywczą, spłaszczyć na kształt dysku i wstawić do lodówki na godzinę.
Po godzinie ciasto wyjąć z lodówki.
Piekarnik nastawić na 180 stopni <termoobieg>.
Ciasto rozwałkować podsypując mąką, jeśli to konieczne na grubość 3- 4 mm. Z ciasta powycinać krążki o średnicy 5 cm.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wyłożyć ciasteczka i piec je w rozgrzanym piekarniku przez ok 10 min aż się lekko zarumienią.
Gotowe ciasta ostudzić, a następnie na 20 z nich nałożyć dżem wiśniowy. Pozostałe ciasteczka położyć na dżemie, robiąc markizy.
Ciasteczka najlepsze są na następny dzień, kiedy ciasto zmięknie pod wpływem dżemu.
Smacznego!
Bo sok jest typowo leczniczy czyli najzdrowszy bez cukru.
OdpowiedzUsuńja bardzo proszę o namiary na tą osobę! Który to taki cwaniak, że w ciebie nie wierzył, hę? No jak mógł.. :(
OdpowiedzUsuńja bym mu nie dała :D
Wyszły super, ale bardzo oryginalne połączenie, mnie zawsze markizy to się z czekolada i orzechami kojarzą, a tutaj takie pyszności! :)
Hah, już się z nim rozprawiłam; D Ale następnym razem wiem do kogo dzwonić; D
Usuńpięknie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńO.
Z przyjemnością się poczęstuje :D Gratuluje pomysłu!
OdpowiedzUsuńoh i ah ! Podeślesz mi troszkę? Chociaż z dwa <3
OdpowiedzUsuńMogę nawet 3; D
Usuńświetne są ! tak uroczo się prezentują ;) domowe ciasteczka 100 razy lepsze !
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie wyraziste, ciekawe smaki :)
Cudownie się prezentują!
OdpowiedzUsuńNo i jestem zauroczona pierwszym zdjęciem
Piękne! Jestem pewna, że są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńAch, przypomniałaś mi moje ulubione ciastka z dzeciństwa! Markizy wtedy to były herbatniki przekładane bodajże pomarańczowym kremem. Od tej pory bardzo lubię takie przekładańce.
OdpowiedzUsuńDomowy dżemik to rzecz bezcenna w sytuacjach awaryjnych :) Do kruchych ciastek idealny. Angie, świetny przepis :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń