Dżem z czerwonych mirabelek
Tak, jestem w tym roku pochłonięta robieniem przetworów. Ale jak sobie pomyślę, że w zimę, będę miała kawałek lata, chociażby na chlebie, uśmiecham się sama do siebie. Poza tym robienie przetworów ma w sobie jakąś magię, niewątpliwie zostałam nią zauroczona: )
Tym razem dżem z czerwonych mirabelek.
Miałam iść do ogrodu poczytać. Poza książką i kocem, przyniosłam z powrotem worek mirabelek, takich akurat na dżem, mięciutkich i bardzo dojrzałych. Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie nazbierać; )
Swoją drogą, myślałam, że drylowanie wiśni czy czereśni sprawia trudność. Nieee, wydrylowanie mirabelek, to dopiero zajęcie! Pomimo tego, że moje owoce były naprawdę dojrzałe, nieźle się namęczyłam zanim wyciągnęłam z nich pestkę: ) Starałam się, żeby nie wyciągnąć razem z nią za dużo miąższu, więc sprawa była podwójnie trudna. Ale udało się i w rezultacie wyszło nawet satysfakcjonująco. Dużo pestek, mało miąższu: )
Dżem jest kwaskowaty, ale właśnie na tym mi zależało. Owoce, pomimo swojej słodyczy, mają kwaskowatą skórkę, która właśnie nadała dżemowi taki smak. Mnie osobiście to w ogóle nie przeszkadza i dżem, jak dla mnie jest idealny, ale dla mojej mamy, co było sprawą oczywistą, jest za kwaśny: ) Radzę więc po prostu próbować dżemu w trakcie smażenia i, jeśli zajdzie taka potrzeba po prostu go dosłodzić.
Dżem z czerwonym mirabelek
ok. 4 słoiczków
składniki:
- 1.5 kg dojrzałych czerwonych mirabelek
- 400- 500 g cukru <ja dałam 450>
- sok z połowy cytryny< można pominąć, ale polecam>
Mirabelki umyć i wydrylować.
Wydrylowane owoce przesypać do dużego garnka z grubym dnem i zasypać cukrem, dodać sok z cytryny i postawić na ogień.
Smażyć na wolnym ogniu ok 1.5 godziny, aż dżem stanie się gęsty, mieszać, co jakiś czas. Aby sprawdzić, czy dżem jest gotowy, wystarczy położyć odrobinę dżemu na talerzyk< który uprzednio był pół godziny w zamrażarce>, jeśli na dżemie chwilę później zrobi się delikatna skórka, jest gotowy.
Do wyparzonych i suchych słoików nałożyć gorący dżem i mocno zakręcić suchą zakrętką i pasteryzować ok 15- 20 minut od zagotowania wody.
Więcej na temat pasteryzacji i przygotowania słoików znajdziesz tutaj.
Więcej na temat pasteryzacji i przygotowania słoików znajdziesz tutaj.
Smacznego!
Przedstawiam Wam mojego ulubionego kota sąsiadów. Pomimo mojego uczulenia, nie jestem w stanie oprzeć się, żeby nie wziąć go na kolana, chyba wiecie dlaczego...: )
A ja zrobiłam w tym roku czerwone mirabelki w syropie. Przepis wymyśliłam,więc jeszcze nie wiem jak zachowa się przez zimę :)
OdpowiedzUsuńMirabelki w syropie muszą być równie pyszne, co dżem z nich! A zimę na pewno przetrwają; )
UsuńPozdrawiam!
słodki kociak ;)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak domowe przetwory :D
Ojej, co za kociak! Na jego widok miękną kolana :)
OdpowiedzUsuńPodrzuć mi jeden słoiczek! :)
Mam kilka w zapasie, więc nie ma problemu: )
UsuńChcesz?; D
Zgadzam się. Robienie przetworów ma w sobie jakąś magię. I ja jestem na etapie mirabelek, ale żółtych. Cudowny kociak!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
M.