Śliwkowy curd
Curd może być cytrynowy, pomarańczowy, malinowy, truskawkowy, jagodowy...więc może też być śliwkowy! Nie miałam pojęcia, jakiego smaku mam się spodziewać, słodki, kwaskowaty? Nie mniej nic mnie nie zraziło i, jako że śliwek w tym roku dużo postanowiłam zrobić.
Zrobienie tego curdu nie jest żadną filozofią, bo trzeba postępować, jak z innymi owocami typu maliny czy jagody.
Byłam bardzo ciekawa smaku i koloru, bo wiadomo, że ze śliwkami to nigdy nic nie wiadomo, w piekarniku czerwienieją, w konfiturach robią się czerwono- brązowe, zmiksowane mają kolor przypominający masło orzechowe. I taki też właśnie kolor uzyskałam.
Smak? Słodki, bardzo kremowy, bardzo inny. Czegoś podobnego jeszcze nie miałam okazji próbować, więc nie wiem z czym mam porównać. Nie mniej bardzo smaczny, szczególnie na ciepłych grzankach i w ciasteczkach < o czym będzie później>. Warto zrobić i się przekonać: )
ps. Nie wierzę, że za chwilę będzie wrzesień. Nawet nie wiem, kiedy ten czas przeleciał. Całe szczęście, że mam jeszcze miesiąc. Nie jestem jeszcze gotowa na nową porcję nauki i kawy w kubku termicznym.
Śliwkowy curd
na słoiczek ok 350 g, może więcej
składniki:
- 350 g śliwek
- 100 g cukru brązowego <następnym razem dam trochę mniej. miałam bardzo słodkie śliwki>
- 3 jajka
- 2 żółtka
- 50 g masła
- 1/8 lub 1/4 łyżeczki cynamonu
Śliwki umyć i wydrylować. Wsadzić do blendera i zmiksować na puree. Przetrzeć przez sitko, żeby pozbyć się skórek.
Śliwkowe puree przelać do rondelka z grubym dnem, dodać cukier, cynamon i gotować na średnim ogniu do rozpuszczenia się cukru.
Jajka i żółtka roztrzepać w misce. Do jajek dodać parę łyżek puree, żeby ocieplić mieszaninę< w ten sposób nie zrobi się jajecznica po dodaniu jajek do rondelka>.
Zmniejszyć ogień na mały. Następnie bardzo powoli i ostrożnie wlewać do rondelka masę jajeczną cały czas mieszając zawartość rondla trzepaczką jeszcze przez chwilę. Kiedy jajka dokładnie połączą się ze śliwkowym puree, można odrobinę zwiększyć ogień.
Masę gotować i mieszać często do zgęstnienia< ok 10 minut>. Po tym czasie wrzucić pokrojone w kostkę masło i czekać aż się rozpuści nadal mieszając całą zawartość.
Kiedy masa będzie gładka i gęsta można wyłączyć ogień. Poczekać,aż masa wystygnie, przelać do słoika i przechowywać do ok tygodnia w lodówce.
Smacznego!
inspiracja: klik klik
widać te wszelkie curd'y można wymyślać w różnych smakach, widziałam już truskawkowe, rabarbarowe, malinowe, cytrynowe i inne ,a u ciebie śliwkowy! który swoją drogą pewnie pyszny :)
OdpowiedzUsuńnigdy żadnego nie próbowałam, ale coś czuję, że jeśli już w końcu za jakiś się wezmę to za ten Twój śliwkowy! :-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie próbowałam, czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńciekawy przepis ! Chyba zdąże jeszcze w sezonie śliwkowym skorzystać :)
OdpowiedzUsuńno, no no, bardzo ciekawy i odważny curd. Warto spróbować.
OdpowiedzUsuńwidziałam juz lemon, mango, orange a nawet malinowy curd. ale Twój pobił je wszystkie,powalił mnie na kolana :]
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!: )
Usuń