niedziela, 30 czerwca 2013

Moje pierwsze zmagania z przetworami. Cynamon i truskawki i rady dotyczące wyparzania i pasteryzacji

Konfitura truskawkowo- cynamonowa

Strawberry and cinnamon jam, for English scroll down



Od bardzo długiego czasu zbierałam się za robienie przetworów, ale jakoś nigdy nie było czasu, okazji... Albo po prostu miałam milion niepotrzebnych wymówek, nie wiem dlaczego. W końcu jednak stwierdziłam, że najwyższy czas zacząć.
Kupiłam więc truskawki, bardzo dziwną odmianę, bo myślałam na początku, że to będzie katastrofa, bo nie były soczyście czerwone, tylko raczej blade z żółtawymi przebłyskami gdzieniegdzie. Po przekrojeniu ich środek był zupełnie biały, wyglądały ślicznie, jednak pomyślałam sobie "no tak ładne to może i są, ale co ze smakiem?". Spróbowałam jednej, była słodziuteńka i soczysta. Aż trudno mi było uwierzyć, że tak niepozorne truskawki mogą być takie pyszne i lepsze w smaku niż najbardziej czerwone odmiany, jakie miałam okazję w tym roku jeść.
Wzięłam się więc za przygotowywania, słoiki, zakrętki, wielki garnek... Oczywiście z pomocą przyszła babcia, która cierpliwie poinstruowała mnie, co mam robić. 
No i zaczęłam smażyć. Na początku myślałam, że w życiu nie zgęstnieje mi ta przyszła konfitura, sam sok.
Ale trzeba cierpliwości, bo zgęstnieje, na pewno. Musi!: )
Moje pierwsze przetwory w życiu bardzo się udały. Dla mnie konfitura jest troszeczkę za słodka i za dużo nie mogłabym jej wyjeść łyżeczką ze słoika; D< ale i tak to robię; D>. Jednak w połączeniu z pieczywem czy placuszkami wypada przepysznie. Moi domownicy są natomiast zachwyceni i wcale nie uważają, że jest za słodka.; )
Dodatek mojego ukochanego cynamonu jest tylko kolejnym argumentem, żeby zrobić taką konfiturę.
Ale mam satysfakcje! Swoje, pyszne, rubinowe słoiki z kawałkiem nieba...: )

Konfitura truskawkowo- cynamonowa
4 słoiki po 280 g

składniki:
- 1.7 kg truskawek< kupiłam 2 kg, trochę zjadłam, parę wyrzuciłam: )>
- 300 g cukru< myślę, że jeśli truskawki nie są taki słodkie ilość będzie w sam raz>
- 2 laski cynamonu
- 1 łyżeczka cynamonu
- sok z 1 cytryny

Truskawki umyć i pokroić na połówki lub na ćwiartki, jeśli są duże. Włożyć do dużego garnka i zasypać cukrem. Odstawić w chłodne miejsce, aż truskawki puszczą sok i większa połowa cukru się rozpuści.
Garnek umieścić na średnim ogniu i doprowadzić do wrzenia, mieszając od czasu do czasu. Następnie dodać cynamon, zmniejszyć ogień i smażyć, aż płyn odparuje, masa zgęstnieje i truskawki się rozpadną. Mnie zajęło to ok 2.5 godziny od zagotowania. Po 2 godzinach wyjąć laski cynamonu. Całość mieszać od czasu do czasu.
Po tym czasie spróbować, jeśli jest za słodkie oddać sok z cytryny, jeśli ta słodycz Wam odpowiada, można pominąć. Ja dodałam: ) Gorącą konfiturę przelać do słoików i pasteryzować ok 15- 20 minut od zagotowania wody.
Smacznego!

Strawberry and cinnamon jam
4 jars

ingredients:
- 1.7 kg strawbierries
- 300 g sugar
- 2 cinnamon sticks
- 1 teaspoon cinnamon
- juice of 1 lemon

Wash strawberries and cut off the stems. Cut strawberries into smaller pieces and add into a big pot with sugar. Set aside for 30 minutes, then put into the stove and cook until fruits has beed crushed, add cinnamon and cinnamon sticks and cook until thickened over low heat stirring occasionally- about 2.5 hours. At the end of the cooking add lemon juice and stir to combine. Transfer hot jam into the preheated jars and pesteurize for 15- 20 minutes after the water has been boiled.
Enjoy!

Teraz kilka uwag dotyczących przygotowania i pasteryzacji słoików.
Jest kilka metod przygotowania i pasteryzacji przetworów. Ja wybieram zawsze wersję z mikrofalówką i zawsze pasteryzuje przetwory, dla pewności. Oto kilka sposobów, jak to zrobić.

Now I have few tips how to prepare jars and pasteurize jams. I hope those informations help you with making perfect preserves:)

1. Przygotowanie nakrętek.
- nakrętki wrzucić do garnka z wodą i gotować ok 10 minut od zagotowania wody. Następnie dokładnie wytrzeć czystą ściereczką. Wyzbywamy się w ten sposób bakterii i resztek poprzedniej zawartości słoika z miejsc, które łatwo ominąć myjąc nakrętki w zlewie.
- nakrętki można wsadzić również do zmywarki i umyć je

1. Prepare of the caps
- place the caps into a pot, add water to cover the caps and cook for 10 minutes until the water hass been boiled. Next remove from the water and dry with kitchen cloth
- you can put the caps into the dishwasher

2. Przygotowanie słoików
Jest kilka metod, ja wybieram tą najszybszą i jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby po otwarciu słoika pojawiła mi się zamiast kuszącego przetworu, pleśń.
- metoda mikrofalówkowa: Do umytych i suchych słoików wlać wodę do 1/3 wysokości. Mikrofalówkę nastawić na maksimum jej możliwości i wsadzić do niej słoiki na 2- 3 minuty, aż woda zacznie bulgotać. Następnie wyjąć słoiki z mikrofalówki- uwaga będą gorące, należy to zrobić rękawicami kuchennymi, lekko nimi potrząsnąć, aby woda dostała się do każdego zakamarka słoika i wylać wodę. Suchą ściereczką dokładnie wytrzeć słoiki.
- metoda piekarnikowa: Suche i umyte słoiki umieścić na blaszce piekarnika ustawionej na niższym poziomie piekarnika. Nastawić na 110 stopni bez termoobiegu i w tej temperaturze wyparzać słoiki przez ok 20 minut.
- metoda gotowania- słoiki należy umieścić w garnku, zalać wodą i gotować ok 5- 10 mitu od zagotowania wody. Następnie wytrzeć dokładnie suchą ściereczką.

2. Prepare of the jars
There are several methods, I always choose the fastest and I neever had bad surprise, while opening the jars;)
- mocrowave method: Wash and dry jar, then pout water on 1- 3 heigh. Take the jars into the mirowave and set aside for 2- 3 minutes until the water is bubbling. Remove the jars from the microvave, shake to pour water over whole jar and pour out the water. Next dry jars and take into the fry kithen cloth. Remember, the water is really hot so you have to put on the kitchen gloves.
- oven method- Preheat oven to 110 C. Wash and dry jars. Take the jars into a baking sheet and place into the preheated oven on the lowest shelf of the oven. Bake for 20 minutes then remove from the oven and set aside for a few minutes.
- Boilling method- Take a kitchen cloth on the bottom of the pot, place the jars and pour the water to cover the jars. Cook 10 minutes after the water has been boiled. Remove from the water and dry with the clean cloth

3. Pasteryzacja
Ja używam tradycyjnej metody pasteryzacji, ale istnieje również inna forma pasteryzacji przetworów- na sucho. Gotowe przetwory przełożyć do suchych i wyparzony słoików, zakręcić wyparzonymi nakrętkami i pasteryzować jedną z podanych metod:
- metoda gotowania- Na spód dużego garnka wyłożyć ściereczkę, ułożyć słoiki z przetworami, tak aby jednak nie stykały się ze sobą. Do garnka nalać tyle wody, aby przykrywała słoiki w 2/3 wysokości, przykryć garnek pokrywką i doprowadzić do wrzenia, następnie gotować słoiki na średnim ogniu ok 15- 20 minut. Zapasteryzowane słoiki wyjąć z garna i odstawić do ostudzenia.
- metoda" na sucho" w piekarniku- przetwory ułożyć na blaszce z wyższymi bokami< może się zdarzyć, że słoik podczas pasteryzacji pęknie i całość wyleje się na zewnątrz, więc, żeby oszczędzić sobie sprzątania całego piekarnika warto pasteryzować przetwory w takich formach>, również nie mogą się ze sobą stykać. Całość włożyć do zimnego piekarnika i ustawić temperaturę na ok 120 stopni- bez termoobiegu. Kiedy piekarnik osiągnie taką temperaturę należy pasteryzować słoiki od 50 do 60 minut. Po tym czasie wyłączyć temperaturę, uchylić drzwiczki piekarnika i dać przetworom czas na wystudzenie.
- niektórzy po zrobieniu przetworów< chodzi bardziej o dżemy, konfitury i tym podobne> nakładają gorący przetwór do wyparzonych słoików, zakręcają i odstawiają słoiki do góry dnem. Ja jednak wolę je po prostu zapasteryzować i mieć pewność, że nic się z nimi nie stanie.

3. Pasteurization
I use a traditional method of pasteurization, but you can choose method, what you like. However before pasteurization you have to fill prepared jars with jam on 3/4 high and recap well.Next you have to pasteurize jars using one of those method:
- boilling method: place a kitchen cloth on the bottom of the pot, add jars and pour with water on 2/3 high, cover pot with a lid and bring to a boil. Then cook for 15- 20 minutes. Remove jars from the pot and set aside to cool completely.
- oven method: Take jars into a baking sheet, the jars shouldn't touch each other, this may cause cracking of the jars. Take the jars into the oven and preheat to 120 C. Pasteurize the jars 50- 60 minutes after the temperature of the oven has been reached 120 C. After that time turn off the oven and open the oven doors, set aside jars in the oven until cool completely.
- you can also put hot jam into the prepared jars, recap and place upside- down. Set aside to cool completely. However I always pasteurize preserves, because I want to be sure that I won't have any bad surprise after has opened the jars;)






Truskawkowy zawrót głowy 2013

piątek, 28 czerwca 2013

Bakłażanowe rozterki i kulinarny gust.

Bakłażan faszerowany ryżem, piersią z kurczaka i kukurydzą pod serową pierzynką.



Zawsze mnie ciekawiły te warzywa. Jak byłam mała słowo "bakłażan" kojarzyło mi się z czymś dziwnym, obcym, bardzo niedobrym, dlatego nie chciałam go jeść, choć bardzo podobał mi się wizualnie przez kolor skórki zapewne: )
Pewnego dnia przełamałam się i zjadłam, byłam już wtedy dużo starsza i doskonale wiedziałam, co mi smakuje, a co nie, mój gust smakowy był już w miarę ukształtowany. Nie smakował mi wtedy, miałam wrażenie, jakbym jadła gąbkę. Ale to był czas, kiedy mało co mi smakowało, żadnych zup, żadnego mięsa, oprócz piersi z kurczaka, zero kalafiora, buraków, fasoli, dań zabarwionych na pomarańczowo- fasolki po bretońsku, leczo, gołąbków.. Tak właściwie to nie lubiłam prawie wszystkiego. Moja mama dostawała wtedy szału, bo niczego nie chciałam jeść i dlatego teraz patrzy na mnie i dziwi się, że ze smakiem zjadam jej fantastyczny bogracz czy buraki, które teraz bardzo lubię. To nie był dobry czas dla mojego pobytu w kuchni, toteż unikałam jej, jak ognia, bardzo nie lubiłam gotować.
Na szczęście wiele rzeczy od tamtego czasu się zmieniło. Dorosłam, zmądrzałam i zmieniłam pogląd na wiele spraw. I moje smaki się zmieniły. Teraz nie lubię naprawdę niewielu rzeczy. Na myśl przychodzi mi brukselka, do której chyba nigdy się nie przekonam: ) I grejpfruty, szkoda, bo to zdrowe owoce, ale, jak patrze na moją mamę krojącą sobie grejpfruta to mam gęsią skórkę na całym ciele; D
Dobrze, że człowiek się zmienia.
A bakłażan? Teraz bardzo lubię, najbardziej z piekarnika albo z grilla. Lubię go dotykać <czy to ociera się o jakiś fetysz?: )>, dla mnie ma niesamowitą strukturę: )
Bakłażan, który przedstawiam Wam dzisiaj jest bardzo smaczny, ale nie przesadzony w formie. Jest bardzo prosty do zrobienia, nie trzeba talentu, żeby móc go przygotować.
Dla mnie proste dania to wcale nie ucieczka od wyzwania czy niemożność zrobienia czegoś skomplikowanego. To żaden wstyd gotować prosto. Nie liczy się to, czy nasze dania posiada 20 składników czy 4, nieważne czy robi się 4 godziny czy 30 minut. Ważny jest smak, który można stracić zarówno w wykwintnych, jak i prostych daniach, nie ma na to reguły.

Bakłażan faszerowany ryżem, piersią z kurczaka i kukurydzą pod serową pierzynką
4 porcje

składniki:
- 2 duże bakłażany
- 500 g piersi z kurczaka
- 200 g ryżu
- 3/4 puszki kukurydzy
- ser żółty starty na grubych oczkach- ilość zależy od Waszego upodobania
- sól, pieprz, bazylia
- oliwa z oliwek aromatyzowana czosnkiem

Bakłażany przekroić na pół obsypać solą i pozostawić na 15 minut.
Mięso umyć, osuszyć, odciąć to, co Wam się nie podoba< ja nie lubię tych wszystkich błon, tłuszczu, kostek, więc odkrawam to wszystko, zostawiając tylko czyste mięso: )> i pokroić na małą kosteczkę. Doprawić solą, pieprzem i bazylią. 
Wstawić wodę na ryż i ugotować go zgodnie z instrukcją, zdejmując go z ognia 3 minuty przed czasem, żeby był lekko twardy- dojdzie w piekarniku.
Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy, wrzucić mięso i obsmażyć z każdej strony przez chwilę.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni.
Ryż, kukurydzę i mięso połączyć w jednej misce, dodać sól i pieprz dla smaku.
Bakłażany opłukać i wytrzeć papierowym ręcznikiem. Za pomocą łyżki stołowej wydrążyć środek bakłażana, zostawiając ok 1.5 cm warstwę miąższu. Środek skropić oliwą z oliwek i wysmarować.
Do otworu w bakłażanie nałożyć sporo nadzienia, aby jednak się nie wysypywało. Bakłażany ułożyć na blachę do pieczenia i włożyć do nagrzanego piekarnika. Zapiekać ok 35 minut, aż bakłażan będzie miękki.
5 minut przed końcem pieczenia rozłożyć na wierzchu nadzienia starty ser i nadal zapiekać, aby ser mógł się roztopić. Ja nie jadam żółtego sera, więc na moim bakłażanie było go bardzo mało, można zrezygnować z niego całkowicie, choć to bardzo smaczny dodatek.
Gotowe bakłażany wyjąć z piekarnika, delikatnie przełożyć na talerz, posypać suszoną bazylia i podawać.
Smacznego!











środa, 26 czerwca 2013

Granola zamiast batoników, czyli niespodziewane kobiece zmiany.

Granola czereśniowa




Przyrzekam, już nigdy nie kupię jej w sklepie....Cały czas się zastanawiam dlaczego teraz? Dlaczego dopiero teraz zdecydowałam się na zrobienie własnej granoli i to przez zupełny przypadek! Tak, tak, kobiety zmieniają zdanie dosyć niespodziewanie i to jest szczera prawda, przynajmniej w moim wypadku. Miały być batoniki owsiane, z takim zamiarem kupowałam orzechy i wiórki kokosowe.
Kiedy zaczęłam wsypywać składniki do miski nagle stwierdziłam "nie, chcę granolę...". No i jest granola. Pyszna, chrupiąca o niesamowitym smaku z dodatkiem wspaniałych czereśni z sadu mojej sąsiadki.
Właśnie! O te czereśnie walczyłam ze swoim lękiem wysokości; D Musiałam je mieć, ale też wiedziałam, że muszę wejść na 4- metrową drabinę, co nie było miłą perspektywą, bo od dziecka nienawidziłam drabin, bałam się na nie wchodzić, schodzić, nawet nie lubiłam na nie patrzeć; D I to mi z dzieciństwa zostało- nienawiść do drabin. Ale stwierdziłam, nieee, muszę mieć te czereśnie. I weszłam na tą drabinę z eskortą mojej cioci, wujka i kuzynki, którzy na moją dosyć dobitną prośbę trzymali mi tą drabinę.
I zebrałam, jędrne, czerwono- żółte czereśnie, w których, jak się później okazało nie było ani jednego robaka.
Warto było: )
Powracając do granoli... no cóż uwielbiam wszelkiego rodzaju muesli, płatki śniadaniowe, płatki owsiane na śniadanie, więc nie było mowy, żeby ta granola mi nie smakowała. Co więcej w połączeniu z czereśniami, które w piekarniku się... ususzyły, jej smak jest nieporównywalny do kupnej, zero chemii, konserwantów, tych wszystkich "E". Samo zdrowie.: )

Granola wiśniowa
1 większy słoik

składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych
- 1/2 szklanki orzechów włoskich
- 1/2 szklanki słonecznika
- 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 1 jajko
- 3 łyżki siemienia lnianego
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 szklanki miodu
- 180 g czereśni< waga po wydrylowaniu>, najlepiej twarde, słodkie odmiany o żółto- czerwonej barwie

Czereśnie umyć, osuszyć i wydrylować- obkroić dwa razy czereśnie wokół pestki, robiąc cztery ćwiartki.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
Jajko rozkłócić w dużej misce. Dodać płatki owsiane, orzechy< rozdrobnione, ale niezbyt małe>, słonecznik, wiórki kokosowe, siemię lniane, czereśnie- obsypać cynamonem i  wymieszać wszystko.
Miód podgrzać w rondelku i rozpuścić, ciepły dodać do miski i wszystko porządnie wymieszać, żeby składniki dokładnie się połączyły ze sobą.
Rozprowadzić równomiernie na blachę od piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia i piec na środkowym poziomie piekarnika przez ok 30- 40 min, bardzo często mieszając granolę, żeby upiekła się równomiernie( np.co 5- 7 min). Jeżeli granola dosyć mocno przyrumieni się wcześniej, wyjąć ją z piekarnika, ostudzić i schować do słoika. Tak schowaną granolę można przechowywać parę tygodni, ale u mnie zniknęła w parę dni: )
Smacznego!









                               Nakarm Cukrzyka latemOwoce z sadu i dzialki




poniedziałek, 24 czerwca 2013

Jabłka na specjalną okazję

Tarta z musem jabłkowym




Ta tarta musiała się udać. Musiała być idealna. Jabłka wybierałam całą wieczność..."nie, to jest za miękkie, to ma skazę, to ma brzydką skórkę...." Pani, u której kupowałam jabłka dziwnie na mnie spoglądała, jakby sądziła, że za chwile pójdę nadąsana, bo nie znalazłam idealnych jabłek; D Zwykle nie spędzam nie wiadomo ile czasu na wybieraniu owoców, robię to dosyć szybko i sprawnie, czasem wiem, jakie owoce czy warzywa kupić, a czasem robię to po prostu instynktownie. Ale TE jabłka musiały być idealne.
Tarta była "mini" prezentem dla kogoś, kto jest mi ogromnie bliski w moim życiu- dla jednej z przyjaciółek. Wszystko właściwie zaczęło się od tego, że będąc z nią na piwie, zamówiła sobie też szarlotkę. Bardzo jej smakowała, więc powiedziałam jej, że mogę jej zrobić ciasto z jabłkami na urodziny, bo akurat się zbliżały.
Skoro powiedziałam to musiałam zrobić. 
Pomysł na tartę narodził się natychmiast. Klasyczna tarta z musem jabłkowym i tą uroczą kratką, którą uwielbiam na ciastach.
Specjalnie się nie pospieszałam w kuchni, robiłam wszystko powoli i ostrożnie, mimo tego, że ciasto kruche przygotowywałam chyba po raz setny i doskonale wiedziałam, co mam robić; D
W końcu upiekłam, byłam zadowolona z efektu wizualnego, stwierdziłam, że jest okej i dodanie mąki kukurydzianej to było dobry pomysł, bo ciasto było przyjemnie żółte. 
Specjalnie zagniotłam więcej ciasta, żeby przy okazji zrobić "próbne" babeczki, by móc sprawdzić, czy wszystko jest tak, jak chciałam.
Na szczęście było. Ciasto było idealnie kruche, rozpływające się w ustach, a mus nie przesłodzony, dobrze wyważony, taki, jak lubię. Dla mojej mamy był trochę za kwaśny, ale ona uwielbia wszystko, co jest przesłodzone i nawet, kiedy robię koktajle, dziele go na pół, żeby jej bardziej dosłodzić: )
Poszłam, złożyłam życzenia, oddałam moje dzieło w ręce przyjaciółki i czekałam na werdykt.
Była to impreza rodzinna, więc nie tylko P. próbowała, ale też każdy z jej rodziny. 
Podobno było bardzo smaczne. Wiem, że tutaj działa zasada "nie mówmy jej złych rzeczy, żeby nie było jej przykro"; D. Mam jednak nadzieję, że faktycznie wszystkim smakowało, bo ja byłam tą tartą zachwycona: )

Tarta z musem jabłkowym
forma do tarty o średnicy 28 cm

składniki na mus jabłkowy:
- 2 kg jabłek, najlepiej szarych renet lub antonówek
- 130- 150g cukru- można dać więcej, jeśli chcecie
- 2 łyżeczki cynamonu

Jabłka umyć, obrać i pokroić w kostkę< bez gniazd nasiennych rzecz jasna; )>. Do dużego garnka wlać troszeczkę wody, tak, żeby zakryła dno. Dodać jabłka, cynamon i na początek ok 100 g cukru.
Wszystko smażyć na małym ogniu tak, żeby jabłka się nie przypaliły, aż wszystkie się rozpadną i powstanie mus. Co jakiś czas próbować musu, jeśli będzie za kwaśny, dodać więcej cukru. Ja na końcu zblendowałam jeszcze wszystko, żeby uzyskać kompletnie gładką masę. Mus odstawić do wystudzenia.

Mus od razu po zrobieniu można przełożyć do słoiczków, zakręcić i postawić do góry dnem do całkowitego ostudzenia. Wtedy można go użyć, kiedy będziecie mieć na to ochotę; )

składniki na ciasto:
- 250 g mąki pszennej tortowej
- 50 g mąki kukurydzianej
- 200 g masła
- 90 g cukru
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 2 łyżki bułki tartej

Oba rodzaje mąki przesiać do miski, dodać pokrojone w kostkę masło, cukier i rozcierać w palcach, aż powstanie kruszonka. Dodać jajko i żółtko i, jak najszybciej zagnieść ciasto. Uformować kulę, owinąć folią spożywczą, spłaszczyć na kształt dysku i wstawić do lodówki na ok 1 godzinę.
Po tym czasie wyjąć ciasto, podzielić go na 2/3 i 1/3 ciasta. 1/3 ciasta włożyć do lodówki.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
2/3 ciasta rozwałkować na grubość ok 3-4 mm, zrolować na wałek i przełożyć na formę do tarty. Dokładnie wylepić dno i boki formy ciastem, wystające ciasto usunąć za pomocą wałka- przejechać wałkiem po krawędziach formy od góry i zebrać odcięte kawałki.
Dno tarty ponakłuwać widelcem i wyłożyć folią aluminiową zakrywając również boki. Do formy wsypać fasolę/ ryż/ migdały/ kulki ceramiczne, żeby obciążyć ciasto. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 15 min, następnie zdjąć obciążenie i piec jeszcze przez 10- 15 minut do zarumienienia.
W tym czasie wyjąć 1/3 ciasta z lodówki. Rozwałkować na cienki placek i pokroić na paski szerokości ok 1.5 cm.
Po tym czasie wyjąć ciasto z piekarnika, chwilę poczekać, żeby ciasto mogło się ostudzić.
Na ciasto wysypać 2 łyżki bułki tartej< spowoduje, że ciasto nie będzie mokre od soku z jabłek> i wylać na nie mus jabłkowy. Ja nie zużyłam całego musu, można go przechowywać w lodówce w słoiczkach do ok. tygodnia.
Na mus nałożyć paski z ciasta i zrobić kratkę.
Wszystko wstawić do piekarnika i piec przez ok 30- 35 minut, aż kratka nabierze złotego koloru.
Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
Smacznego!











niedziela, 23 czerwca 2013

Z uwielbienia do dań jednogarnkowych.

Casserole z kurczakiem i ciecierzycą w sosie pomidorowym z dodatkiem wina i filecików anchois podawane z pieczonymi ziemniaczkami 




Właśnie tak. Z uwielbienia do dań jednogarnkowych. Najbardziej podoba mi się w nich to, że naprawdę nie trzeba brudzić nie wiadomo ilu misek, garnków, talerzy, żeby przygotować wspaniałą ucztę na obiad. Wkładasz pierwszy, drugi, trzeci składnik, pomieszasz, pogotujesz, wstawiasz do piekarnika i już. Twoja praca skończona. Możesz iść poczytać książkę, napisać kolejny wpis na blogu...: )
A obiad się robi. Sam.
A ile w tym jednym naczyniu smaków, ile aromatów....Wszystko łączy się ze sobą w nierozerwalną całość, którą my mamy okazję kosztować i delektować się nią. Tak, dania jednogarnkowe mają swój urok....
Casserole to francuska nazwa naszego rondla, a Anglicy nazwali tak naczynie żaroodporne. Jest to też po prostu nazwa dania, które przygotowuje się w jednym naczyniu a później wkłada się go do piekarnika.
Wszystko się więc zgadza: )
To casserole jest wspaniałe, mięso rozpływa się w ustach, jest niesamowicie soczyste i chrupiące z wierzchu za sprawą skórki, która przybiera niesamowity kolor podczas pobytu w piekarniku. Sos pomidorowy jest delikatny w smaku z przyjemną nutą winnej goryczki, a z ciecierzycą wszystko tworzy solidny fundament fantastycznego dania.
Pieczone ziemniaczki stanowią miły i kontrastujący kolorem dodatek. Ja, jako że nie jadam ziemniaków już od ponad roku swoje casserole zjadłam z ryżem, który równie polecam, ponieważ pasuje równie dobrze, jak ziemniaczki: )

Casserole z kurczakiem i ciecierzycą w sosie pomidorowym z dodatkiem wina i filecików anchois podawane z pieczonymi ziemniaczkami
4 porcje

składniki na marynatę do mięsa:
- 2 łyżeczki papryki wędzonej mielonej
- 2 łyżeczki suszonego oregano
- skórka starta z jednej cytryny
- 3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 2 łyżki oliwy z oliwek

- 4 duże ćwiartki z  kurczaka< moje miały po ok 350 g każde>

Mięso dokładnie umyć osuszyć, odkroić to, co Wam się nie podoba.
Wszystkie składniki marynaty wymieszać w miseczce i natrzeć kurczaka. 
Wstawić do lodówki na minimum 1 godzinę, ja udka zamarynowałam wieczorem poprzedniego dnia, żeby poleżały sobie w spokoju przez całą noc i chłonęły smaki marynaty: )

składniki na danie:
- 125 ml bulionu z kurczaka
- 125 ml czerwonego półwytrawnego wina
- 250 ml przecieru pomidorowego
- 1 puszka ciecierzycyJeśli używacie patelni przelać wszystko do dd
- 4 filety anchois w oleju
- 3 ząbki czosnku <nieobrany>
- 4 listki laurowe
- ok 250 g pomidorków koktajlowych
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- ok 1/3 szklanki wody
- oliwa z oliwek aromatyzowana czosnkiem do smażenia

Mięso wyjąć z lodówki. Naczynie żaroodporne bardzo dobrze rozgrzać z dodatkiem ok 1 łyżki oliwy z oliwek. Jeśli nie macie naczynia, które można wykorzystać i w piekarniku i na kuchence, rozgrzejcie dużą, głęboką patelnię. 
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni< termoobieg>
Do naczynia/ patelni włożyć ćwiartki i obsmażać po ok 3- 4 minuty z każdej strony, najpierw skórką do dołu.
Filety anchois drobno pokroić. Połączyć ze sobą przecier pomidorowy, wino, bulion, filety anchois<+ 1 łyża oleju- zalewy> i wszystko wlać do naczynia/ patelni z ćwiartkami z kurczkaka. Doprowadzić do wrzenia i gotować przez 3 mi
Jeśli używacie patelni przelać jej całą zawartość do naczynia żaroodpornego, tak, żeby tym razem ćwiartki z kurczaka były skórką do góry. Dodać odsączoną ciecierzycę, czosnek <nieobrany!> i liście laurowe. Potrząsnąć naczyniem, przykryć pokrywką lub owinąć folią aluminiową i wstawić do nagrzanego piekarnika na 45 minut.
Po tym czasie usunąć folię lub odkryć naczynie i zapiekać przez 15 minut. Następnie dodać pomidorki koktajlowe i zapiekać jeszcze przez 15 minut.

składniki na pieczone ziemniaczki
- ziemniaki< ile zdołacie zjeść tyle przygotujcie; ) w takiej formie są przepyszne, więc weźcie to pod uwagę: )>
- suszone oregano
- oliwa z oliwek
- sól i pieprz

Ziemniaczki można przygotować w tym samym czasie, co casserole
Ziemniaki obrać, umyć i pokroić na 8 ćwiartek, jeśli są większe, jeśli mniejsze- na 4. Przełożyć do miski. Do osobnej miseczki wsypać oregano i oliwę z oliwek, wymieszać. Ćwiartki ziemniaków dokładnie obtoczyć w oliwie i oregano< ilość jednego i drugiego zależy od tego, ile ziemniaków wykorzystacie>
Ziemniaki przełożyć na blachę do pieczenia< tą z piekarnika> wyłożoną papierem do pieczenia. Oprószyć solą i pieprzem według upodobań. Wstawić do piekarnika, w którym zapieka się casserole. Zrobić to na ok. 30 minut przed wyjęciem casserole z piekarnika, tak, żeby obydwa były gotowe w tym samym czasie. 
Najlepiej, jak casserole znajdzie się na najniższej "półce" w piekarniku a ziemniaczki na wyższej, nad naczyniem. 

Po określonym czasie <ok 1 godziny 15 minut> wyjąć casserole z piekarnika.
Wyjąć z naczynia wszystkie ćwiartki z kurczaka na talerz. Naczynie postawić na kuchenkę na średnim ogniu. Mąkę ziemniaczaną wymieszać dokładnie z wodą i dodać do sosu, energicznie wymieszać i zagotować.
Jeśli Wasze naczynie nie może stać na ogniu zlejcie sos do rondla.
Ziemniaczki wyjąć z piekarnika< ogólny czas ich pieczenia wynosi 35 minut>
Ćwiartki z kurczaka ułożyć na talerzu, polać sosem i dodać pieczone ziemniaczki.
Smacznego!











przepis zaczerpnięty z: klik klik

czwartek, 20 czerwca 2013

Mannowe truskawkowe niebo

Zapiekana kasza manna z truskawkami i owsiano- kukurydzianą "kruszonką"




U mnie w domu bezsprzecznie królują truskawki. Ostatnio wszystko, co jadam kręci się właśnie wokół nich. I absolutnie na to nie narzekam, bo truskawki uwielbiam, a skoro jest na nie sezon i jest ich pod dostatkiem, czemu z tego nie korzystać? Żałuję jedynie, że nie mam własnych truskawek, ale może na przyszły rok pomyślę o "balkonowej" hodowli tych krwistoczerwonyych skarbów.
Ale wracając do dnia dzisiejszego... No cóż, fakt, że mam mnóstwo czasu i nigdzie nie muszę się rano spieszyć powoduje, że moje śniadania są bardzo leniwe, a przy tym bardzo pyszne, bo poświęcam im więcej czasu i mogę je dopracować, abym później mogła się delektować nad ranem moimi ulubionymi smakami; )
Przepis na, sama nie wiem, jak to nazwać, pudding? Nieważne...; D W każdym razie miałam dzisiaj ochotę na kaszę manną i na truskawki rzecz jasna. Najpierw miało być klasycznie: kasza manna+ truskawki na górze, ale, kiedy otwierałam szafkę, żeby sięgnąć po miód zobaczyłam płatki owsiane i stwierdziłam, że też chętnie bym je zjadła. Później to już chyba samo się potoczyło, bo nim zorientowałam się, co robię, wkładałam już moje śniadanie do piekarnika.
20 min udręki, dosłownie. Tak bardzo chciałam już to zjeść, że nie mogłam wytrzymać i przez cały czas klęczałam na kolanach przy piekarniku i wpatrywałam się w rondelek...musiałam wyglądać idiotycznie; D
Ach, jakie było moje zadowolenie, kiedy w końcu mogłam przełknąć łyżeczkę tego nieba< od razu po wyjęciu jest piekielnie gorące i trzeba jeszcze trochę poczekać>. Z truskawek wytworzył się fantastyczny sos, który zabarwił kaszę na czerwono i nadał jej więcej słodyczy i smaku. Wierzch stał się chrupki i złocisty, a manna bardziej kremowa.
Istna rozpusta.

Zapiekana kasza manna z truskawkami i owsiano- kukurydzianą "kruszonką"
1 porcja

składniki na mannę:

- 250 ml mleka
- 1.5- 2 łyżki kaszy manny< moja była tym razem bardziej płynna>
- 1 łyżeczka miodu

Mleko wlać do rondelka z grubym dnem, dodać miód i gotować. Można zrezygnować z miodu, jeśli Wasze truskawki są bardzo słodkie lub, jeżeli po prostu wolicie mniej słodszą wersję.  Kiedy mleko się zagotuje <i prawie wykipi z rondelka...: )> dodać kaszę manną, energicznie zamieszać rózgą i gotować do zgęstnienia. Moja byłą gęsta, ale nie stała w miejscu; )
Zdjąć z ognia.

składniki na "kruszonkę":
- 30 g płatków owsianych
- 30 g płatków kukurydzianych
- 1 łyżeczka mąki kukurydzianej
- 1 łyżka siemienia lnianego
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżka miodu< użyłam skrystalizowanego>

Kiedy manna się gotuje przygotować kruszonkę. Wszystkie składniki połączyć ze sobą. Powstaną mniej lub bardziej zwarte kule. Będzie to dosyć irytujące zadanie, bo na początku wszystko będzie się kleić do rąk, ale cierpliwości, wszystko powinno się ze sobą połączyć: )

pozostałe składniki:
- 180 g truskawek< już odszypułkowanych>

Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Zrobić to najlepiej, kiedy manna już gęstnieje w rondelku.
Truskawki pokroić na pół i włożyć do naczynia, które można wsadzić do piekarnika< u mnie stary rondelek mojej babci: )>. Na truskawki wylać kaszę manną. Wierzch obsypać kruszonką. Wstawić do nagrzanego piekarnika i zapiekać ok 20 min, aż wierz będzie złocisty a truskawki zamienią się w bulgoczący sok.
Odczekać chwilę, aż trochę się ostudzi i zajadać.
Smacznego!







Truskawkowy zawrót głowy 2013

wtorek, 18 czerwca 2013

Z cyklu poznajemy smaki wschodu: Kolejne oblicze kuskusu

Miętowo- pomarańczowy kuskus z suszonymi morelami, rodzynkami i migdałami




Upalne dni powoli nadchodzą. Wprawdzie dzień poprzeplatany jest jeszcze małymi epizodami pochmurnego nieba, ale przynajmniej nie pada i temperatura jest wyższa niż 10 stopni; )
A kiedy robi się już ciepło mam ochotę na coś orzeźwiającego, nie tylko na różnego rodzaju koktajle i zimne napoje, ale też na wszelkiej formy dania główne czy przystawki. Z tym kuskusem tak właśnie było. To wspaniałe orzeźwienie nadaje mu przede wszystkim mięta, którą ja osobiście uwielbiam, zresztą, jak pozostałe zioła, do których mam niewątpliwie słabość; )
To danie było absolutnie przemyślane. Specjalnie pojechałam do sklepu po morele i rodzynki, których w domu nie mam zbyt często, bo jak już wspomniałam kiedyś tylko ja w domu lubię suszone owoce< wyjątkiem od reguły dla mojej mamy są morele, które chętnie zajada, jako, jak ona to nazywa "mały deser">.
Kiedy tylko zobaczyłam zdjęcie tego kuskusu w książce kucharskiej, od razu wiedziałam, że muszę go zrobić. I nie zawiodłam się, spodziewałam się dokładnie takiego smaku, jaki dostałam na talerzu. Aromatyczna mięta, połączona z pomarańczą i cytryną razem ze słodkimi morelami i rodzynkami tworzą połączenie idealne- mocne w smaku, ale przy tym lekkie i orzeźwiające. Kuskus w całej swojej urokliwości łagodzi tą gamę smaków i sprawia, że danie jest zrównoważone i nieprzesadzone w żadnym kierunku. A migdały... no cóż to kolejna rzecz, do której mam słabość< trochę się już ich nazbierało: )>, więc ich chrupkość jedynie uprzyjemnia mi jedzenie.
To danie w całej swojej krasie kojarzy mi się z Bliskim Wschodem i arabskimi, glinianymi miseczkami, w których zapewne byłoby podawane. Ten kuskus, jak mówi autor książki niewątpliwie pasuje do wszelkich bliskowschodnich tagine i gulaszy. Ja nie ośmieliłam się połączyć go z niczym innym i chętnie zjadłam, jako odrębne danie, bo uważam, że należy mu poświęcić więcej uwagi, niż, kiedy byłby tylko dodatkiem.
Warto spróbować takiego połączenia i przekonać się, czy taka odsłona kuskusu Wam odpowiada.

Miętowo- pomarańczowy kuskus z suszonymi morelami, rodzynkami i migdałami
3- 4 porcje

składniki:
- 3/4 szklanki kaszy kuskus
- 3/ 4 szklanki( ok 180 ml) bulionu
- 40 g suszonych moreli
- 40 g płatków migdałów
- 40 g rodzynek
- 1/4 łyżeczki mielonej kurkumy
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżeczka startej skórki pomarańczowej
- 1 łyżka świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- 1 szklanka listków mięty
- sól i pieprz

Płatki migdałów podprażyć na suchej patelni przez chwilę, aby nabrały złoto- brązowej barwy. Odstawić.
Morele pokroić na cienkie paski. Do miski wsypać kuskus, na nim ułożyć morelę i skropić oliwą.
W rondelku podgrzać bulion, wsypując do niego mieloną kurkumę i ok 1/4 łyżeczki soli, wymieszać i doprowadzić do wrzenia. Gorącym bulionem zalać kuskus, przykryć talerzem i odczekać ok 5 minut, aż kuskus wchłonie cały płyn.
Mięte posiekać nie za drobno. Po upływie 5 minut zdjąć talerz z miski i rozkruszyć kuskus widelcem, dodać migdały, miętę, rodzynki, skórkę pomarańczową i sok z cytryny, wszystko wymieszać. Jeśli zajdzie potrzeba doprawić solą i pieprzem.
Kuskus przełożyć na duży talerz lub do miski i od razu podawać. Dobrym dodatkiem do kuskusu mogą okazać się chrupiące udka z kurczaka lub grillowana ryba o lekko cytrynowym smaku.
Smacznego!









przepis pochodzi z książki "Kuchnie świata" pod redakcją Ricka Rodgersa


Zainspiruj się kaszą!