Park rzeźb to bardzo popularna wizytówka Oslo. Znajduje się nieco na obrzeżu miasta i najlepiej dostać się do niego komunikacją miejską, z którą park jest świetnie połączony.
Rzeźby w parku zostały stworzone przez norweskiego rzeźbiarza Gustava Vingenlanda. Składa się z 212 rzeźb, które przedstawiają prawie 600 postaci. Największą rzeźbą jest monolit, który stworzony jest ze 121 postaci. Jedną z nich jest sam Vingeland. Najbardziej popularną rzeźbą jest Sinnataggen, czyli rozzłoszczony chłopiec. Muszę przyznać, że park wywarł na mnie duże wrażenie, ponieważ nie są to zwykłe rzeźby, są pełne skrajnych emocji, bardzo intensywnych i mocno skupionych w jednym miejscu. Każda z rzeź jest inna i przedstawia inne emocje. Niektóre z nich są oazą spokoju, niektóre wulkanem złości a jeszcze inne błagające o pomoc. Każda postać jest naga, co może oznaczać, że autor nie chciał ubierać nas, ludzi w dodatkowe warstwy, aby ukazać nasze prawdziwe oblicze. Monolit, który jest największą rzeźbą zawiera również najwięcej emocji. Jest to najbardziej, przynajmniej dla mnie, negatywnie nacechowana rzeźba. Przedstawia 121 ludzi, połączonych ze sobą. Dla mnie jest to odpowiedź autora na Sodomę i Gomorę. Nie wiem do końca dlaczego właśnie takie mam skojarzenia, ale jak tylko zobaczyłam ten monolit, od razu pomyślałam o chaosie i zepsuciu.
Park zdecydowanie jest warty odwiedzenia, o każdej porze roku. W zimę wygląda jeszcze bardziej mrocznie;)
Bardzo ciekawe miejsce! :)
OdpowiedzUsuńWow ile rzeźb ! Cieszę się, że robisz wpisy takie jak ten. Dzięki temu mogę poczuć się chociaż przez chwilę jakbym tam była !
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że na żywo robi niesamowite wrażenie :)
OdpowiedzUsuń